W trzecim kwartale średnia płaca na Podkarpaciu wynosiła 2387 zł. Była o ponad 500 zł mniejsza od średniej krajowej i najniższa spośród wszystkich województw. A i tak dla poszukujących zajęcia stawka taka jest często nieosiągalna, bo w wielu ofertach w urzędach pracy proponuje się na początek płacę minimalną.
Jak ocenia Jacek Posłuszny, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie, niskie płace to jedna z przyczyn wciąż wysokiego bezrobocia w regionie. Na koniec października wynosiło ono 13,8 proc. W powiatowych urzędach pracy na Podkarpaciu było zarejestrowanych 120,1 tys. bezrobotnych, z czego połowa to mieszkańcy wsi.
[srodtytul]Szansa w Kapitale Ludzkim[/srodtytul]
Najtrudniej jest w powiatach na południu województwa, gdzie są wprawdzie warunki do rozwoju turystyki, ale na razie pracy jest niewiele. Tym bardziej że zima trwa tam długo, co ogranicza np. rozwój usług budowlanych.
Najwięcej pracy jest w dużych miastach, lecz przy wysokich kosztach transportu wielu bezrobotnym nie opłaca się tam dojeżdżać, zwłaszcza że na początku ich zarobki są bardzo niskie. W takiej sytuacji dużym ułatwieniem byłby zwrot kosztów dojazdu. Dotychczas były z tym problemy, ale już niedługo powinien je rozwiązać nowy unijny program „Kapitał ludzki”, który przewiduje wsparcie finansowe nie tylko dla bezrobotnych, ale i osób szukających pracy. Dzięki niemu w najbliższych latach napłynie do regionu ok. 1,6 mld zł na projekty związane z edukacją, przedsiębiorczością i zatrudnieniem, co pomoże ożywić powiaty wokół miast.