Do ponad 2,2 mld złotych mają w tym roku wzrosnąć obroty agencji pracy tymczasowej. Wzrośnie też liczba pracujących w ten sposób Polaków.

Spadające bezrobocie i coraz większe problemy ze zdobyciem pracowników to woda na młyn agencji pracy tymczasowej. Coraz więcej pracodawców decyduje się powierzyć specjalistom problemy ze znalezieniem odpowiednich ludzi.

W ubiegłym roku liczba firm, które skorzystały z usług agencji zatrudnienia, wzrosła o 70 proc. do ponad 11 tysięcy. Równie szybko (prawie 69 proc.) zwiększyła się liczba osób pracujących za pośrednictwem tych agencji. Sięgnęła 486 tys., przekraczając znacząco prognozę mówiącą o 350 tys. pracowników.

Ten rok powinien być równie dobry – przewiduje Związek Agencji Pracy Tymczasowej, który zrzesza większość czołowych firm z branży. Według ZAPT rynek pracy tymczasowej wzrośnie w tym roku o 20 – 25 proc., do ok. 2,2 mld zł. Podobnie powinna zwiększyć się liczba zatrudnianych w ten sposób ludzi.

Agnieszka Bulik, prezes ZAPT, zaznacza, że ubiegłoroczny wzrost liczby pracowników tymczasowych to m.in. efekt ich dbałości o własne interesy. Niektórzy przechodzili z firmy do firmy skuszeni podwyżkami stawek. Ale rosnąca grupa pracowników tymczasowych to także efekt większej aktywności samych agencji, które w ostatnim czasie rozwinęły sieci lokalnych oddziałów. Coraz częściej szukają ludzi do pracy w rejonach, gdzie wcześniej nie docierały, np. w małych miejscowościach.