Dokument przedstawiony przez MAE zostanie wręczony przywódcom najbogatszych krajów świata na najbliższym szczycie w lipcu. Zdaniem dyrektora generalnego MAE Nobuo Tanaka jest niezrozumiałe, że cały świat mówi o konieczności oszczędzania energii, tak mało zaś robi się w tym celu.
Na razie, zdaniem MAE, trzeba zacząć od inwestycji w technologie i na ten cel trzeba wydać od 10 do 100 mld dol. rocznie w ciągu najbliższych 15 lat.
Produkcja energii może być także znacznie czystsza i bardziej ekologiczna. W tym celu należy zainstalować urządzenia do wychwytywania i składowania dwutlenku węgla we wszystkich elektrowniach opalanych gazem i węglem. MAE przy tym powołuje się na doświadczenia z poprzedniego kryzysu energetycznego z lat 70. XX wieku, kiedy zmniejszenie emisji dwutlenku węgla spowodowało znaczne ograniczenie zużycia samej energii.
Agencja uważa, że całkiem prawdopodobne, iż zmniejszenie emisji o połowę do roku 2050 sprawi, że popyt na ropę naftową spadnie do poziomu niższego niż w roku 2005, czyli o 27 proc. mniej, niż jest to obecnie. – Ale musimy działać już teraz. Za rok będzie to znacznie większy wysiłek – ostrzega Tanaka. A do walki z kryzysem energetycznym poza krajami G8 muszą przyłączyć się również Chiny, Japonia, Indie i Korea Południowa.