Holendrzy zabiegają o polskich pracowników

W Holandii pracuje już około 150 tys. Polaków. Skusiły ich wyższe niż w kraju płace, które przyciągają wykwalifikowanych robotników i ludzi z dyplomami uczelni

Publikacja: 25.06.2008 05:23

Holendrzy zabiegają o polskich pracowników

Foto: Archiwum

Krystyna Przybylak skończyła w Polsce pedagogikę. Mimo że w Holandii pracuje fizycznie, jest zadowolona. – Planujemy z mężem popracować tu kilka lat, odłożyć trochę pieniędzy i wrócić do kraju – wyjaśnia. Podobne plany ma Tomasz Iwaniec, który pracuje w centrum dystrybucyjnym koncernu Flextronics. – W Polsce zarabiałem ok. 1,4 tys. zł miesięcznie. To mało. Dlatego zdecydowałem się na wyjazd do Holandii. Na razie nie żałuję – opowiada.

Zarobki w Holandii zaczynają się od niecałych 8 euro za godzinę. Wykwalifikowani pracownicy, np. spawacze czy operatorzy wózków widłowych, mogą już liczyć na stawki rzędu 13 euro za godzinę. Minimalna pensja miesięczna to ok. 1,3 tys. euro.

Polskich pracowników można dziś spotkać w Holandii niemal w każdej gałęzi gospodarki: w przemyśle, usługach, budownictwie czy rolnictwie. Według danych władz holenderskich na zarobek przyjechało już ok. 150 tys. naszych rodaków. Więcej pracuje jedynie w Wielkiej Brytanii i Irlandii.

Holenderscy pracodawcy cenią Polaków za pracowitość i wydajność. Dla naszych rodaków bariery nie stanowi nawet język. Każdy, kto przynajmniej na podstawowym poziomie zna język angielski, nie będzie miał w Holandii problemów z porozumieniem się zarówno w pracy, jak i na ulicy czy w sklepie. Jednak w niektórych branżach, m.in. w służbie zdrowia czy gastronomii, a także na wyższych stanowiskach, niezbędna jest znajomość niderlandzkiego.

Polacy i cudzoziemscy pracownicy z innych państw są dla Holendrów rozwiązaniem coraz większych problemów z brakiem rąk do pracy. Wkrótce te problemy będą jeszcze większe. W ciągu najbliższych kilku lat na emeryturę zacznie przechodzić powojenny wyż demograficzny. To oznacza, że z rynku pracy odejdzie wiele tysięcy pracowników, również tych z wyższymi kwalifikacjami.

Holenderskie władze szukają rozwiązania za granicą. Liczą na pracowników z nowych państw Unii Europejskiej, głównie Polaków. Dlatego przed ponad rokiem Holandia zdecydowała się na pełne otwarcie swojego rynku pracy dla obywateli dziesięciu nowych państw członkowskich. – Uznaliśmy, że zniesienie barier w swobodnym przepływie pracowników nie tylko nie stanowi zagrożenia dla niderlandzkiego rynku pracy, ale jest wręcz konieczne dla rozwoju gospodarki – tłumaczy Piet Hein Donner, minister spraw społecznych i zatrudnienia Królestwa Niderlandów.

Holenderscy pracodawcy liczą, że Polacy zostaną u nich na dłużej. Dlatego coraz częściej mówią o potrzebie większej asymilacji zagranicznych pracowników. – Osoby przyjeżdżające do Holandii powinny się uczyć naszego języka. Dzięki temu ich dzieci będą mogły uczęszczać do holenderskich szkół, co w przyszłości pozwoli im na znalezienie lepszej pracy – mówi Hamit Karakus, radny miejski Rotterdamu.

Hamit Karakus ubolewa, że niektórzy cudzoziemscy pracownicy są wyzyskiwani przez swoich pracodawców; pracują po kilkanaście godzin dziennie za zaniżone stawki, nie otrzymują dodatkowych pieniędzy za nadgodziny. To sprawia, że nie stać ich na mieszkanie w godnych warunkach. Niektórzy żyją nawet po 16 osób w małych, trzypokojowych lokalach. – Jeżeli pracodawcy będą im płacili zgodnie z prawem, w naszych miastach nie będą powstawały dzielnice biedy – uważa Hamit Karakus.

Czy poprawa warunków zachęciłaby Polaków do pozostania w Holandii na dłużej? Jak wynika z danych holenderskiego Ministerstwa Spraw Społecznych, zdecydowana większość polskich pracowników nie zamierza osiedlać się w Holandii na stałe. Aż 90 proc. emigrantów z Polski planuje powrót do ojczyzny.

Gospodarka Holandii rozwija się w dobrym tempie ok. 3,5 proc. PKB rocznie, a dochód narodowy na głowę mieszkańca wynosi tam prawie 40 tys. dolarów. To plasuje ten kraj wśród najbogatszych na naszym kontynencie. Jak wynika z najnowszych danych Eurostatu, unijnego urzędu statystycznego, poziom bezrobocia nie przekracza tam 3 proc. i – wyłączając Danię – jest najniższy w całej Europie.

To sprawia, że do Holandii w poszukiwaniu lepszych warunków do życia i dobrego zarobku zjeżdżają ludzie z całej Europy.

Krystyna Przybylak skończyła w Polsce pedagogikę. Mimo że w Holandii pracuje fizycznie, jest zadowolona. – Planujemy z mężem popracować tu kilka lat, odłożyć trochę pieniędzy i wrócić do kraju – wyjaśnia. Podobne plany ma Tomasz Iwaniec, który pracuje w centrum dystrybucyjnym koncernu Flextronics. – W Polsce zarabiałem ok. 1,4 tys. zł miesięcznie. To mało. Dlatego zdecydowałem się na wyjazd do Holandii. Na razie nie żałuję – opowiada.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem