Potrzebna wiedza i cierpliwość

Rafał Maciejewicz, kolekcjoner wina oraz szef handlowy Adobe Polska i Kraje Bałtyckie zdradza sekrety udanej inwestycji w wino

Publikacja: 20.11.2008 01:30

Potrzebna wiedza i cierpliwość

Foto: Rzeczpospolita, Piotr Cegłowski PC Piotr Cegłowski

[b]Rz: Wino stanowi ważną, choć mało u nas popularną, alternatywę inwestycyjną.[/b]

Rafał Maciejewicz: Ciągle niewiele osób kupuje wino z myślą o tym, żeby je potem sprzedać. Coraz częściej spotykam natomiast hobbystów, którzy traktują wino nadzwyczaj poważnie, budują specjalne piwnice. Jest to dla nich realizacja pasji. Dodatkowo wielką przyjemność sprawia im świadomość, że wino, które kupili, podrożało o kilkaset procent.

[b]Skąd czerpie pan wiedzę na temat wina?[/b]

Jest wiele cennych źródeł w Internecie. Warto sięgać do magazynu „Decanter” czy do książek takich jak głośne, choć kontrowersyjne dzieła Roberta Parkera. Moja przygoda z winem zaczęła się na początku lat 90., kiedy studiowałem informatykę na State University of New York. Studenci mieli obowiązek wybrać dodatkowy kurs. Z największą radością zdecydowałem się na podstawy enologii.

[b]Poznał pan dobrze amerykańskie winnice?[/b]

W ramach kursu byłem dwa razy na dwutygodniowych wycieczkach do Kalifornii, gdzie spotkałem wielu lokalnych producentów. Na zajęciach przez trzy semestry testowaliśmy mnóstwo amerykańskich win. Niektóre z nich prezentują bardzo wysoki poziom, choćby słynne Opus One, które miałem przyjemność pić kilka dni temu.

[b]Co decyduje o wzroście ceny wina?[/b]

Inwestycje w tej dziedzinie wymagają dużo wiedzy i cierpliwości. Trzeba umieć przewidzieć, który niedoceniany region stanie się popularny za kilka lat. Generalnie wino kupuje się niegotowe do picia. Musi ono przez określony czas dojrzewać w doskonałych warunkach. Gdy osiąga idealny stan – po kilku czy kilkunastu latach – zwykle jest już niedostępne na rynku albo bardzo drogie. Tak więc cierpliwe czekanie zostaje wspaniale nagrodzone.

[b]Mityczna długowieczność wina niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.[/b]

Tylko nieliczne gatunki słodkich win można przechowywać przez sto lat lub więcej. Niedawno z okazji moich 40. urodzin otworzyłem dwie butelki Brunello di Montalcino Silvio Nardiego z 1968 roku. Miało to znaczenie symboliczne. Generalnie wolałbym wypić tego rodzaju wino nie starsze niż 20-letnie.

[b]Gdzie kupuje pan wino?[/b]

Zwykle bezpośrednio u winiarzy. Chętnie jeżdżę na enologiczne wycieczki razem z innymi hobbystami. Kolejnym źródłem jest Internet, a konkretnie renomowane sklepy francuskie, włoskie i hiszpańskie.

rozmawiał Piotr Cegłowski

[b]Rz: Wino stanowi ważną, choć mało u nas popularną, alternatywę inwestycyjną.[/b]

Rafał Maciejewicz: Ciągle niewiele osób kupuje wino z myślą o tym, żeby je potem sprzedać. Coraz częściej spotykam natomiast hobbystów, którzy traktują wino nadzwyczaj poważnie, budują specjalne piwnice. Jest to dla nich realizacja pasji. Dodatkowo wielką przyjemność sprawia im świadomość, że wino, które kupili, podrożało o kilkaset procent.

Pozostało 81% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy