[b]Rz: Wino stanowi ważną, choć mało u nas popularną, alternatywę inwestycyjną.[/b]
Rafał Maciejewicz: Ciągle niewiele osób kupuje wino z myślą o tym, żeby je potem sprzedać. Coraz częściej spotykam natomiast hobbystów, którzy traktują wino nadzwyczaj poważnie, budują specjalne piwnice. Jest to dla nich realizacja pasji. Dodatkowo wielką przyjemność sprawia im świadomość, że wino, które kupili, podrożało o kilkaset procent.
[b]Skąd czerpie pan wiedzę na temat wina?[/b]
Jest wiele cennych źródeł w Internecie. Warto sięgać do magazynu „Decanter” czy do książek takich jak głośne, choć kontrowersyjne dzieła Roberta Parkera. Moja przygoda z winem zaczęła się na początku lat 90., kiedy studiowałem informatykę na State University of New York. Studenci mieli obowiązek wybrać dodatkowy kurs. Z największą radością zdecydowałem się na podstawy enologii.
[b]Poznał pan dobrze amerykańskie winnice?[/b]