O tym, że do Polski nadchodzi spowolnienie, wiadomo było przynajmniej od połowy ubiegłego roku. Świadczyła o tym m.in. spadająca dynamika zysków głównych spółek warszawskiej giełdy. Jednak w trzech ostatnich miesiącach 2008 roku kryzys dopadł firm i chyba nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
– Cudów nie ma. Światowa recesja może się przenieść również do Polski, a to musi się negatywnie przełożyć na wyniki spółek – twierdzi Błażej Bogdziewicz zarządzający funduszami Arka.
Dlatego najnowsze informacje GUS na temat spadku dynamiki PKB w czwartym kwartale znajdują potwierdzenie w wynikach finansowych firm. Największe spółki warszawskiej giełdy tworzące WIG20 zanotowały w tym czasie stratę netto w wysokości 2,2 mld zł, choć wcześniej przewidywano, że nie przekroczy ona miliarda.
W znacznym stopniu na tak złym wyniku zaciążył tracący na wartości złoty. Spółki musiały powiększyć wycenę zobowiązań w walutach. Swoje zrobiły też opcje walutowe. Przykładem może być Cersanit, znany producent ceramiki sanitarnej i wyposażenia łazienek. Przeszacowanie kredytów walutowych oraz odpisy na transakcje opcyjne przyniosły firmie w sumie ponad 152 mln zł strat.
Pierwsze miesiące tego roku również zapowiadają się źle, a styczniowe bardzo słabe dane na temat produkcji przemysłowej wydają się to potwierdzać.