W Rosji są 83 regiony noszące różne nazwy – od obwodu przez okręg autonomiczny, kraj, aż do republiki. Ich budżety opierają się głównie na dotacjach z kasy państwa i wpływach z podatków.
Według najnowszego raportu Ministerstwa Rozwoju Regionalnego w 2009 r. tylko 17 regionów nie będzie miało deficytu budżetowego, a 33 częściowo będą w stanie wykonać założone wydatki. Najtrudniejsza sytuacja jest w europejskiej części Rosji – m.in. w obwodach: wołgogradzkim, woroneżskim, tulskim, moskiewskim.
Powodem jest drastyczny spadek wpływów z podatków. Coraz więcej firm i przedsiębiorstw wstrzymuje lub zmniejsza produkcję, coraz więcej jest bankructw.
W styczniu wpływy z podatków zmniejszyły się w porównaniu z analogicznym okresem sprzed roku w 76 regionach, w tym w co szóstym o więcej niż jedną trzecią. Najgorsza sytuacja jest w Tatarstanie (spadek o 79 proc.) i Jakucji (o 77 proc.). Szczególnie zastanawia Jakucja, do tej pory jeden z najbogatszych rejonów Rosji. Wpływy do budżetu gwarantował tu drugi na świecie producent diamentów – państwowy koncern Alrosa (25 tys. pracowników). Jednak pod koniec minionego roku Alrosa ogłosiła ograniczenie produkcji o jedną trzecią, by utrzymać ceny.
Eksperci oceniają, że analiza ministerstwa jest zbyt optymistyczna. Resort szacuje, że poważne problemy z budżetem będzie miało 25 regionów, analitycy mówią o 30 – 40. Ich zdaniem łączny niedobór w budżetach wyniesie do 4 bln rubli (114 mld dol.).