[b]Rz: Zbiera pan starą polską fantastykę literacką.[/b]
[b]Paweł Dunin-Wąsowicz:[/b] Edycje przedwojenne i wydane po wojnie do momentu likwidacji prywatnych wydawnictw, czyli do ok. 1949 roku. Przez sześć lat zebrałem ok. 80 pozycji. Mam na przykład osiem przedwojennych wydań Stefana Grabińskiego (1887 – 1936). To był nauczyciel, mieszkał pod Lwowem. Jako pisarz cieszył się sławą, jego utwory przed wojną były ekranizowane, uznawany jest za klasyka polskiej fantastyki. Tomasz Marszewski z warszawskiego antykwariatu na Żelaznej znalazł mi pięknie wydaną „Księgę ognia” Grabińskiego z oryginalną okładką Andrzeja Pronaszki, kosztowała chyba 20 zł.
Mam też np. wydanie „Na srebrnym globie” Jerzego Żuławskiego, ale ocenzurowane przed wojną dla młodzieży, co zaznaczono na karcie tytułowej. Gdy w oryginalnym tekście występuje np. kochanka, to w tej specjalnej edycji zostaje zamieniona na żonę itp., zostały też usunięte wszelkie problemy religijne. Ciekawe, jaką wersję tej książki fantastycznej czytał w dzieciństwie Stanisław Lem, a wiadomo, że w ogóle ją czytał.
[b]Jak drogie są takie książki?[/b]
Od razu założyłem, że nie będę wydawał dużo, to znaczy nie więcej niż 100 zł za egzemplarz. Na przykład za 34 zł kupiłem wydaną w 1947 roku powieść Andrzeja Ziemiędzkiego o Warszawie roku 1980 pt. „Schron na placu Zamkowym”. W czasie powstania warszawskiego bohater został żywcem zakopany i zapadł w letarg. Po blisko 40 latach został odkopany. Dziwi się, bo ludzie mają coś w rodzaju telefonów komórkowych. Pod miastem są podziemne kanały, którymi pływają statki. Pojawia się też nowa Św. Opatrzności. Polacy żyją w socjalizmie, ale takim zbudowanym na tradycji rodzimej spółdzielczości. Egzemplarz w idealnym stanie kupiłem dwa lata temu w moim ulubionym antykwariacie Galicja na Łobzowskiej w Krakowie, naprzeciw Domu Plastyka.