W Ministerstwie Skarbu dojrzewa pomysł zmiany dotychczasowej koncepcji prywatyzacji Giełdy Papierów Wartościowych, wynika z informacji „Rz”. Jedyny kandydat do przejęcia większościowego pakietu akcji GPW – niemiecka Deutsche Boerse – niekoniecznie może być najlepszym partnerem do rozwoju polskiej spółki, a poza tym ciężko się negocjuje wyłącznie z jednym oferentem.
– Ponieważ jest tylko jeden chętny, siłą rzeczy musimy rozważać różne scenariusze, z których najbardziej naturalnym wydaje się sprzedaż akcji poprzez giełdę – mówi „Rz” osoba zbliżona do resortu skarbu.
Dziś mija termin na złożenie poprawionej oferty, w której Niemcy muszą doprecyzować sposób zarządzania spółką oraz lepiej określić cele biznesowe.
Według nowej koncepcji sprzedaży GPW, na 15-proc. transzę mogliby liczyć inwestorzy indywidualni, 30 proc. akcji zaś trafić miałoby do funduszy inwestycyjnych, emerytalnych i private equity. Kolejne 30 proc. akcji rząd może zaoferować członkom giełdy – a więc krajowym i zagranicznym domom maklerskim.
Oficjalnie resort skarbu nie potwierdza, że pojawił się nowy pomysł na prywatyzację. – Wyznaczyliśmy konkretny termin uaktualnienia oferty, który mija w piątek, i tego terminu się trzymamy – mówi „Rz” Maciej Wewiór, rzecznik ministerstwa. – Jasno mówiliśmy potencjalnym inwestorom, jakie są nasze oczekiwania cenowe, a także pozacenowe. Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze.