Mężczyzna w przebraniu blondynki

Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy, orły, sokoły, herosy? Takie retoryczne pytanie zadawała Danuta Rinn 35 lat temu. I sama sobie odpowiadała – nie ma, nie ma! A wtedy daleko jeszcze było do kryzysu silnej płci. Przed nami były dekady, w których obowiązywał supermęski kanon: maniery Jamesa Bonda, umysł Stirlitza, mięśnie Terminatora, serce Rocky’ego

Aktualizacja: 07.01.2010 18:45 Publikacja: 07.01.2010 18:19

Leigh Bowery „Autoinstalacja artystyczna” (fotografia)

Leigh Bowery „Autoinstalacja artystyczna” (fotografia)

Foto: D’Offay Gallery London

Ten wzorzec zakwestionowano w latach 90. Podano w wątpliwość wszystko, co dotychczas uważane było za typowo męskie: podejście do życia, wrodzone umiejętności, zachowanie, wygląd. Artyści podchwycili ten gorący temat. W ostatnich latach zagadnienia płci stały się jednym z najmodniejszych motywów sztuki. Skoro nie istnieje klasyczny męski stereotyp, co pojawiło się w jego miejsce? Odpowiedzi znalazłam na wystawach.

[srodtytul]Przebieranki na żarty i na serio [/srodtytul]

Kiedyś facet przebrany za babę gwarantował efekt komiczny. Greps wykorzystywany przede wszystkim w kinie i teatrze bulwarowym, nigdy w sztukach plastycznych. Nie bez powodu komediowym hitem wszech czasów pozostaje "Pół żartem, pół serio". Wtedy, pod koniec lat 50., w USA obowiązywały wzorce "normalności": kobiece kobiety i męscy samcy. Humor filmu Wildera opiera się na absurdzie – Tony Curtis i Jack Lemmon uchodzą za dziewczyny pomimo wyraźnie niekobiecych gestów i reakcji. Potem pojawiło się jeszcze wiele filmów z żeńskimi wcieleniami samców. Dustin Hoffman jako "Tootsie" (1982), Robin Williams w roli "Pani Doubtfire" (1993), Patrick Swayze jako drag queen w "Ślicznotkach" (1995), a ostatnio Jude Law jako top modelka w "Rage" (2009). Im bliżej współczesności, tym postaci stawały się mniej śmieszne. A potem przebieranki przeniosły się z ekranu do galerii. Już całkiem na poważnie.

Aktualny przykład – wystawa "Sztuka płci z Europy Wschodniej" trwająca do połowy lutego w wiedeńskim Mumok (od 19 marca będzie w warszawskiej Zachęcie). Zaproszono do niej przedstawicieli krajów ekssocobozu. Ponad 200 autorów, wśród nich kilka gwiazd.

[srodtytul]Być jak Monroe [/srodtytul]

Do superligi należy m.in. Vladislav Mamyshev Monroe, reprezentant Rosji. Czterdziestoletni artysta z Moskwy przebiera się i stylizuje na władców: Elżbie- tę I, Piotra Wielkiego, Katarzynę Wielką. Jednocześnie realizuje fingowany fotograficzny pamiętnik, w którym występuje pod postacią Marilyn Monroe – stąd ksywka.

Nie on jeden sztukę pojmuje jako płciową mistyfikację. Starszy od niego o 18 lat Yasumasa Morimura, japoński twórca i drag queen, upodabnia się do żeńskich postaci z dzieł sztuki (od Saskii Rembrandta do autoportretu Fridy Kahlo). Wciela się też w gwiazdy ekranu: od Marleny Dietrich do Brigitte Bardot. Oczywiste, że nie brakuje M.M.

Co istotnie: te transformacje wcale nie służą rozrywce, lecz refleksjom na temat złudzeń, jakim ulegamy na podstawie sztafażu. Ten wątek podjęła również Katarzyna Górna. Pięć lat temu pokazała cykl barwnych zdjęć "Marilyn", do których pozowali jej znajomi płci obojga. Wystarczyła odpowiednio ufryzowana peruka i mocny makijaż, a już było wiadomo, że chodzi o gwiazdę, która dowiodła, że "mężczyźni wolą blondynki".

Nie wszyscy. Andrzej Karmasz, obecnie 33-letni twórca z Gdańska, kilka lat temu pojechał na stypendium do Tokio, gdzie wstąpił do szkoły gejsz. Rezultaty paroletniej musztry widać na filmie oraz fotografiach: Karmasz naprawdę do złudzenia przypomina gejszę. Ale zmiana wyglądu to żaden sukces w epoce triumfu kosmetyki i kosmetologii. O wiele istotniejsza jest świadomość.

[srodtytul] Rycerz z przystanku tramwajowego [/srodtytul]

Panowie coraz częściej odkrywają w sobie damskie cechy. I coraz odważniej do tego się przyznają. Ci zaś, którzy upierają się przy jedynie słusznej wersji sexy macho, stają się pociesznie anachroniczni. Tom Jones, Iggy Pop, Mick Jagger, Michael Douglas – to przeżytki minionej epok i.

Z machizmu nabijają się często sami faceci. Członkowie supergrupy Azorro przez kilka tygodni zapuszczali wąsy, żeby z sumiastymi ozdobami twarzy wybrać się na ryby. "Niech się dzieje, co chce" – zatytułowali film, którego akcja sprowadza się do moczenia kijów w otulonej śniegiem rzece i prowadzenia rozmów o fasonie czapki. Z jednej strony – aluzja do wyglądu i hobby Wałęsy, z drugiej – kpina z pogaduszek o ciuchach, którym coraz chętniej oddają się mężczyźni.

Łukasz Skąpski wyśmiał seksualnego maniaka. Takiego, któremu wszystko kojarzy się z d... Artysta przywiózł pamiątkowe filmy z podróży do pełnych zabytków metropolii. Ale nie interesowały go skarby kultury – w kadrach jego wideo-filmów pojawiają się jedynie damskie pośladki.

Z kolei Artur Malewski chciał być romantyczny. Ze starej pelisy mamy uszył sobie kostium wilkołaka. Ubiór a la Lokis zamierzał nosić w czasie pełni księżyca – żeby reaktywować mit o kochanku niespożytym jak zwierzę. Jak dotychczas nikt go nie widział w akcji. A pelisa linieje.

Daniel Rumiancew zadrwił z etosu błędnego rycerza. Demonstrował brawurę, walcząc z… drzwiami tramwajowymi. W wideo "Decydujący moment" widzimy artystę rzucającego się na drzwi ruszającego pojazdu. Donkiszoteria, która cechuje wiecznych chłopców.

Kuba Bąkowski nieopatrznie zmierzył się fizycznie ze słabszą płcią. I przegrał. W serii zdjęć widzimy go ćwiczącego wespół z Agatą Wróbel. "Kruszyna" nawet się nie poci, gdy artysta pada z wysiłku. "Kobieta mnie bije", powinien zapłakać jak Maksio z "Seksmisji" Machulskiego.

[srodtytul] Pojedynek na pierś [/srodtytul]

Do męsko damskich konfrontacji doszło też w galeriach. Ekspozycje przygotowane przez kuratorki (!) nosiły znamienne tytuły: "Boys and Girls" (warszawska Zachęta, 2004), "Boys" w Bunkrze Sztuki (Kraków, 2005), "Girls against Boys" (Galeria Szara, Cieszyn, 2009), "Żebro Ewy? Potencje męskości" (Szczecin, potem stołeczna Galeria Studio, 2009).

Prezentacji "Boys" w Bunkrze Sztuki towarzyszyła ankieta z pytaniami dotyczącymi meritum. "Czy istnieje prawdziwy mężczyzna? Jeśli tak, jakie są jego cechy?". Na plan pierwszy wysunęły się dwa modele: wiecznie niedojrzały chłopak (prototyp – Piotruś Pan) oraz łagodny, trochę ciapowaty domator (co może oznaczać wiecznego starego kawalera). Zabrakło niegłupiego, sympatycznego faceta, którego jednak zdarza się spotkać.

W wystawach, do których zaproszono twórców płci obojga, widać różnicę w podejściu do tematu: artyści potraktowali go ironicznie – często autoironicznie i lekko, podczas gdy ich koleżanki po fachu zgłębiały zagadnienie z powagą, analitycznie.

Skoro o kobietach mowa – wiadomo, że zmieniła się ich społeczna pozycja. Czy jednak płeć piękna jest inaczej postrzegana? Wcale nie. Bez względu na przymioty charakteru i umysłu kobita przede wszystkim musi być laską.

Przy coraz wspanialszych samicach panowie czują się zbędni. Kwartet Łódź Kaliska rok temu zadeklarował "Niech sczezną mężczyźni". Na gigantycznych fotogramach oglądaliśmy sceny jak ze wspomnianej "Seksmisji": Kaliszanie stworzyli wizję świata bez samców. Panie przejęły typowo męskie zawody: odlewnika, wulkanizatora, betoniarza, kominiarza, stolarza, rybaka. Pracują fizycznie, ale nago! Łódź Kaliska wystąpiła przeciw dwóm zaprzeczającym sobie, lecz równolegle lansowanym stereotypom: feministycznemu parciu do bezwzględnego równouprawnienia oraz traktowaniu kobiecego ciała jako marketingowej atrapy.

[srodtytul]Zrzucanie kamuflażu [/srodtytul]

Do sztuk wizualnych przeniknęła także teoria genderowa, podważająca podział na płcie na podstawie cech fizycznych. Nie budowa ciała ważna, lecz tożsamość psychiczna. Coraz więcej facetów publicznie przyznaje, że natura się pomyliła, dając im męską budowę ciała. Za dzieła sztuki uznano kreacje dwóch transwestytów: Harrisa Milsteada pseudo Divine i Leigh Bowery'ego. Obydwaj stylizowali się na istoty przesadnie kiczowate – karykatury "wcielonej" kobiecości. Pojawiali się – grając samych siebie – na małym i dużym ekranie, estradzie, zwłaszcza scenach klubowych. Obaj nie żyją, ale mają następców. Divine'a trudno naśladować – w chwili niespodziewanej śmierci w wieku 41 lat ważył 160 kg. Za to Australijczyk Bowery, najbardziej wpływowy gej Londynu lat 80. i 90., współtwórca stylu kamp, wyhodował całe stado dziwolągów, którzy zajęli się modą. Alexander McQueen i John Galliano – to najsłynniejsze nazwiska.

Polscy transseksualiści prezentują się znacznie skromniej. Przykładem – Aldona Wiśniewska. O jej istnieniu dowiedziałam się z filmu Piotra Wysockiego, ponad dwa lata temu pokazywanego w Zachęcie. "Aldona" przeszła już kilka operacji, lecz proces płciowej odmiany nie został doprowadzony do końca ze względu na brak środków. Mimo to czuje się kobietą, zachowuje jak baba, maluje, ubiera, czeka na wybrańca z obiadem.

"Mężczyzna – to się teraz leczy", przekonuje artystyczny tandem moRgan & veriKami. Duet zrealizował projekt zatytułowany "Malavida: moRgan&veriKami". "Mala vida" znaczy po hiszpańsku "złe życie". Transseksualiści takie mają. Czują się osaczeni, opuszczeni i… oszukani przez los. Barbara Konopka, artystka wideo i performerka, postanowiła obnażyć problem. Na serii zdjęć zarejestrowała siebie i swą przyjaciółkę Weronikę Kami, która jeszcze trzy lata wcześniej była mężczyzną, ale stała się kobietą w efekcie "sex reassignment therapy". Proces transformacji oglądaliśmy latem 2007 roku w Zamku Ujazdowskim. Bo precz ze wstydem, gdy wzywa matka natura.

Sztuka to często jedyny azyl dla osób o niejednoznacznej orientacji seksualnej. Mam jednak wrażenie, że zatarły się granice pomiędzy kreacją, prowokacją a intymnym wyznaniem. Ech, przydałaby się czasem jakaś prawdziwa męska szowinistyczna świnia…

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy