Wczoraj do początku notowań w Stanach Zjednoczonych na rynkach akcji niewiele się działo. Giełdowe indeksy w Europie Zachodniej znajdowały się nieznacznie pod kreską. Lekką przewagę podaży mieliśmy również na giełdzie warszawskiej.
Wszystko się zmieniło, gdy po południu do gry po długim weekendzie wrócili Amerykanie. Dow Jones umocnił się o 1,09 proc. i zakończył sesję na poziomie 10725,43 pkt. Indeks S& P 500 zwyżkował do 1150,23 pkt.
Wzrost notowań na tamtejszych giełdach natychmiast znalazł odbicie w lepszych wycenach akcji na Starym Kontynencie. Straty z dnia zostały błyskawicznie skorygowane i giełdy wyszły nad kreskę.
Skorzystał na tym również warszawski parkiet, choć popyt ograniczył się głównie do spółek z WIG20, co potwierdza tylko, kto stał za zakupami.
W efekcie w ostatniej godzinie WIG20 poszedł ostro w górę. Wciąż jednak do potwierdzenia kontynuacji trendu potrzebne jest wyraźne wybicie ponad ten poziom.