Operatorzy w labiryncie nowych trendów

Koszty mobilnego broadbandu przy obecnych cenach przekraczają wpływy z usługi. Nie lekceważmy smartfonów, bo są bramą do nowych serwisów. Wojny cenowe mogą być wyniszczające dla zasiedziałych operatorów. Coraz więcej usług telekomunikacyjnych jest świadczonych poza telekomami - to kilka głównych wniosków z raportu "Mobile Internet: blessing or curse?", jaki firma Arthur D. Little zaprezentowała w Warszawie.

Publikacja: 28.06.2010 13:24

Operatorzy w labiryncie nowych trendów

Foto: ROL

- W 2009 r. po raz pierwszy wzrost przychodów z transferu danych nie zrekompensował operatorom telekomunikacyjnym zmniejszających się przychodów z usług głosowych (patrz fotografia z prezentacji poniżej - przy. rpkom.pl). Nie ma jednak powodów do paniki, bo z pomocą nadchodzi mobilny broadband. W najbliższych latach będzie on odpowiadał za 75 proc. przyrostu przesyłanych danych. Należy jednak pamiętać, że sprostanie temu trendowi będzie wymagać wysokich nakładów inwestycyjnych - powiedział [b]dr Karim Taga[/b], dyrektor zarządzający austriackiego oddziału firmy konsultingowej [b]Arthur D. Little[/b] w czasie prezentacji podsumowania raportu [b]„Mobile Internet: blessing or curse?"[/b], przygotowanego we współpracy z kancelarią prawną [b]CMS Cameron McKenna [/b]oraz bankiem [b]BNP Paribas[/b].

Według Karima Tagi, co nie może być zaskoczeniem, przychody z przesyłu danych będą miału stabilizujący wpływ na poziom przychodów europejskich operatorów. Udział mobilnego broadbandu ma do 2015 r. zwiększyć się o 19 proc., a mobilnego Internetu - o 28 proc. W tym samym czasie przychody z usług SMS spadną o 3 proc., a z głosu - o 4 proc.:

[obrazek=http://grafik.rp.pl/grafika2/500422,513795,9.jpg ]

Jednym z najważniejszych trendów, na jakie zwraca uwagę Arthur D. Little jest rosnąca penetracja smartfonów i znaczenie tego typu urządzeń w kontekście umożliwiania dostępu do usług innych niż głosowe. - Mamy do czynienia z efektem iPhone. Średnie przychody generowane przez użytkownika tego telefonu są wyższe niż w przypadku klienta tego samego operatora, używającego innego sprzętu. Według danych, jakie dostarczyli nam różni europejscy operatorzy, miesięczne ARPU może być od 50 do 70 proc. wyższe w przypadku właścicieli iPhone - wyliczał Karim Taga.

[srodtytul]iPhone w Polsce - 3 proc. słuchawek[/srodtytul]

Jak podaje Arthur D. Little, urządzenie Apple stanowi ok. 5 proc. wszystkich słuchawek sprzedanych w Unii Europejskiej w czwartym kwartale 2009 r. Największy udział iPhone - 11 proc. - odnotowano we Francji. W Polsce brak jest statystyk dotyczących tylko czwartego kwartału ub. roku, ale Arthur D. Little szacuje, że iPhone stanowi ok. 3 proc. wszystkich używanych telefonów w naszym kraju, przy czym dotyczy to urządzeń sprzedawanych od sierpnia 2008 r.

[obrazek=http://grafik.rp.pl/grafika2/500422,513810,9.jpg ]

Smartfony jako enabler nowych usług to jednak nie tylko iPhone i aplikacje (w Europie kupiono ich w 2009 r. za ok. 4 mld euro) czy surfowanie po sieci. - Operatorzy powinni zwrócić uwagę na coraz większą liczbę dostępnych z poziomu smartfona usług, które są od nich niezależne. Mam na myśli np. dostęp do sieci poprzez WiFi czy mobilny VoIP, który choć nie zapewnia takiej jakości usług jak GSM, do którego przyzwyczaili się klienci, to będzie pełnił coraz ważniejszą rolę. Rosnąć będą także transfery danych typu maszyna do maszyny. Karty SIM pojawiają się w coraz większej liczbie urządzeń. Niedługo będą w nie wyposażone wszystkie nowe samochody. Już teraz we Francji działa system wykrywania i powiadamiania o fotoradarach na drogach oparty o komunikację SMS - uzasadnia dr Taga.

Przypatrywanie się tego typu trendom jest o tyle ważniejsze, że według Arthur D. Little operatorzy telekomunikacyjni nie powinni wiązać wielkich nadziei z mobilnymi aplikacjami, przynajmniej tymi, które tworzą sami. - Zamiast tworzyć kolejne sklepy, powinni wykorzystać istniejące. Naszym zdaniem bowiem nie da się zarobić na tworzeniu aplikacji - uznał Karim Taga.

[srodtytul]Rekomendacje dla operatorów[/srodtytul]

Rady, jakie wobec szybko zmieniajcego się otoczenia rynkowego wydał Arthur D. Little dla operatorów to między innymi:

- jeśli to możliwe, włączać do swojej oferty iPhone, najlepiej na zasadzie ekskluzywności;

- jeśli pkt. 1 nie jest możliwy, rozwijać ofertę w oparciu o platformę Android;

- przy skupieniu na umożliwiających korzystanie z nowych usług smartfonach nie zapominać o najprostszych słuchawkach, bo smartfony jeszcze przez jakiś czas nie podbiją masowego rynku;

- zasiedziali operatorzy, w przypadku jeśli ich pozycję atakuje agresywny operator alternatywny, powinni rozważyć pozycjonowanie się w segmencie premium, zamiast automatycznie podejmować wojnę cenową. Biorąc w niej udział mogą bowiem stracić znacznie więcej niż nowi gracze na rynku.

[srodtytul]Mobilny broadband na razie nieopłacalny[/srodtytul]

Mimo że mobilny internet szerokopasmowy według Arthur D. Little ma odpowiadać za 75 proc. wzrostu przesyłu danych w sieciach mobilnych w najbliższych latach, opłacalność inwestycji w ten obszar stoi - przynajmniej dziś - pod znakiem zapytania. - W Austrii ceny jednego mobilnego megabajta spadły z ok. 8,5 eurocentów w 2005 r. do ok. 0,2 eurocenta w 2010 r. (w ramach paczki danych 30 GB - przyp. rpkom.pl). Niestety obszar cen, w jakim dostarczanie mobilnego broadbandu się opłaca, rozciąga się między 1 a 4 eurocenty za 1 MB mobilnych danych, w zależności od charakterystyki sieci danego operatora - argumentował dr Taga. Z jego wyliczeń wynika jasno, że pełne wykorzystanie przez klienta pakietu danych 4-5 GB miesięcznie i więcej powoduje, że świadczenie tej usługi dla operatora jest nieopłacalne. W niektórych przypadkach, w zależności od kosztów operatora, granica opłacalności może przebiegać już na poziomie miesięcznego limitu rzędu 750 MB - 1 GB. - Jeśli użytkownicy będą wykorzystywać pełne dozwolone limity danych oferowanych w dzisiejszych cenach, to koszty świadczenia usług będą wyższe niż przychody z nich - podsumował Taga.

[obrazek=https://input.rp.pl/imageServer.html?id=513812 ]

Wygląda jednak na to, że od rozwoju mobilnej sieci szerokopasmowej nie ma na razie odwrotu, tym bardziej że użytkownicy zdążyli się do niej przyzwyczaić. Do tego stopnia, że rozwój stacjonarnej sieci na części rynków, w tym Polsce, niemal się zatrzymał:

[obrazek=https://input.rp.pl/imageServer.html?id=513813 ]

Raport Arthur D. Little został przygotowany na podstawie 87 wywiadów przeprowadzonych przede wszystkim z operatorami telekomunikacyjnymi (69 proc. ankietowanych) oraz przedstawicielami branży medialnej i interntowej (11 proc.), producentami sprzętu i urządzeń sieciowych (8 proc.), oprogramowania (6 proc.), a także regulatorami rynków (3 proc.). Większość badanych pochodziła z Niemiec, Austrii, Szwajcarii i Czech (22 proc.), Francji (21 proc.), krajów Beneluksu (17 proc.) oraz Wielkiej Brytanii (14 proc.) Kraje Półwyspu Iberyjskiego, Włochy i Skandynawię stanowiły w sumie 26 proc. badanych.

- W 2009 r. po raz pierwszy wzrost przychodów z transferu danych nie zrekompensował operatorom telekomunikacyjnym zmniejszających się przychodów z usług głosowych (patrz fotografia z prezentacji poniżej - przy. rpkom.pl). Nie ma jednak powodów do paniki, bo z pomocą nadchodzi mobilny broadband. W najbliższych latach będzie on odpowiadał za 75 proc. przyrostu przesyłanych danych. Należy jednak pamiętać, że sprostanie temu trendowi będzie wymagać wysokich nakładów inwestycyjnych - powiedział [b]dr Karim Taga[/b], dyrektor zarządzający austriackiego oddziału firmy konsultingowej [b]Arthur D. Little[/b] w czasie prezentacji podsumowania raportu [b]„Mobile Internet: blessing or curse?"[/b], przygotowanego we współpracy z kancelarią prawną [b]CMS Cameron McKenna [/b]oraz bankiem [b]BNP Paribas[/b].

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy