Wyniki funduszy aktywnej alokacji

Fundusze aktywnej alokacji i absolutnej stopy zwrotu miały zarabiać w każdej sytuacji rynkowej. I to nieźle. Niestety, tylko niektóre zdały egzamin. Reszta podczas bessy przynosi straty, a w dobrych czasach wypada nie lepiej niż fundusze obligacji

Aktualizacja: 08.10.2010 13:05 Publikacja: 07.10.2010 01:25

Wyniki funduszy aktywnej alokacji

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Zarówno fundusze absolutnej stopy zwrotu (absolute return), jak i aktywnej alokacji (ich polityka inwestycyjna jest bardzo podobna, więc można je wrzucać do wspólnego worka) miały być antidotum na wahania giełdowej koniunktury. Miały przynosić stabilne zyski – kilkanaście, a nawet ponad dwadzieścia procent rocznie – niezależnie od tego, czy ceny akcji idą w górę, czy w dół. Podczas hossy mogły być trochę słabsze od funduszy akcji ze względu na niższe ryzyko podejmowane przez zarządzających.

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/181776,1,545645.html]Zobacz porównanie średnich wyników różnych grup funduszy[/link][/b]

Ostatnie dwa lata przyniosły wysyp tego typu produktów. Praktycznie każde TFI ma teraz taki fundusz w swojej ofercie. Aktywna alokacja pojawiała się jeszcze przed ostatnią bessą. Natomiast w ostatnim czasie zapanowała moda na produkty absolute return. Powstały towarzystwa wyspecjalizowane tylko w takich strategiach, np. AgioFunds TFI oraz Altus TFI. Wciąż ich przybywa. Jeszcze w tym roku ma np. wystartować Provide TFI.

[srodtytul]Słabsze niż akcyjne[/srodtytul]

Czy fundusze absolute return i aktywnej alokacji spełniają oczekiwania? Niestety, tylko niektóre, za to te najlepsze aż z naddatkiem. Dlatego warto uważnie wybierać tego typu produkt. Należy prześledzić historyczne wyniki i zapoznać się ze strategią inwestycyjną wybraną przez zarządzających.

Okazuje się, że gdy na giełdzie mamy do czynienia ze wzrostem lub stabilizacją kursów, wyniki inwestycyjne takich funduszy są nierzadko słabsze niż funduszy akcji, natomiast lepsze niż funduszy obligacji (co prawda te ostatnie zarabiały ostatnio ponadprzeciętnie, bo trafiły na końcówkę obligacyjnej hossy). Średnio w ostatnich 12 miesiącach fundusze aktywnej alokacji i absolute return zarobiły 8 proc. Tyle samo zyskały fundusze polskich obligacji. Fundusze akcji krajowych przyniosły w tym czasie zysk w wysokości 16 proc.

W ostatnich dwóch latach fundusze absolute return i aktywnej alokacji średnio zyskały 9 proc. (według wycen na koniec września 2010 r.). Fundusze akcyjne (wliczając akcje małych i średnich spółek) wypadły lepiej, zarobiły średnio ok. 16 proc. Dłużne w tym czasie zyskały 17 proc.

Z kolei w ciągu ostatnich trzech lat obejmujących giełdowe spadki, fundusze, które miały nie tracić, uzyskały średni wynik na poziomie minus 19 proc. Fundusze najbardziej agresywne straciły w tym czasie przeciętnie 32 proc., dłużne zyskały ok. 22 proc.

[srodtytul]Poszukiwanie okazji[/srodtytul]

W ostatnich 12 miesiącach najlepiej radziły sobie Ipopema 8 FIZ i Alior Selektywny (oba zarządzane przez Ipopema TFI) oraz KBC Beta. Zyskały po ponad 20 proc. Strategia funduszy Ipopemy nie jest skomplikowana. – Jeśli chodzi o Alior Selektywny, poszukujemy okazji inwestycyjnych na rynku akcji – komentuje Marek Świętoń, wiceprezes Ipopema TFI. – W ostatnich miesiącach fundusz systematycznie rozbudowywał portfel, koncentrując się na akcjach mniejszych spółek o odpowiednio wysokim potencjale wzrostowym. Okazji inwestycyjnych poszukiwaliśmy również na rynku ofert pierwotnych.

Więcej niż fundusze akcji – ponad 20 proc. – zarobiły jeszcze Noble Global Return oraz Quercus Selektywny.

– Szukamy niedowartościowanych spółek w ujęciu nominalnym. W 2009 r. i pierwszym kwartale tego roku sporo spó-łek było notowanych istotnie poniżej ich fundamentalnej wartości – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/181776,2,545645.html]Zobacz ile można było zarobić na poszczególnych funduszach[/link][/b]

W ostatnich miesiącach zarządzający byli bardziej defensywni obawiając się, że po 14-miesięcznej minihossie ceny wielu spółek są mniej atrakcyjne. – Zabezpieczaliśmy się przed ewentualnymi spadkami. Stąd relatywnie dobre wyniki w maju i czerwcu (niewielkie spadki wartości jednostek przy sporych spadkach na całym rynku – red.), ale gorsze na przykład w lipcu (niespełna 2-proc. wzrost – red.), kiedy indeksy poszły mocniej w górę (WIG zyskał 8 proc. – red.) – dodaje Sebastian Buczek.

[srodtytul]Krótka historia[/srodtytul]

Najsłabszy w ostatnich 12 miesiącach był Investor FIZ ze stratą rzędu 19 proc. Stracił głównie wiosną, ponieważ zarządzający z dużym przekonaniem obstawiali giełdowe zwyżki, a doszło do silnych spadków.

Generalnie większość funduszy mających słabsze wyniki stosuje głównie strategię timingu (częste zmiany zaangażowania w akcje i kontrakty terminowe na różnych rynkach). Tymczasem analitycy podkreślają, że gdy sytuacja na giełdzie jest w miarę stabilna (trend boczny), tak jak w ostatnim roku, najlepiej sprawdza się dobra selekcja spółek. Natomiast timing, o ile jest trafny, daje lepsze efekty przy wyraźnym trendzie spadkowym i wzrostowym.

– Sama formuła nie jest receptą na sukces, ale daje szansę na budowanie długoterminowej solidnej stopy zwrotu poprzez możliwość uniknięcia strat w czasie bessy. Jasne jest, że w hossie najczęściej typowe fundusze (benchmarkowe) będą miały lepsze wyniki, ale ważny jest wynik w całym cyklu obejmującym i hossę, i bessę. Powinien być lepszy w porównaniu z funduszami akcji – mówi Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI.

Żaden fundusz absolute return i aktywnej alokacji nie istnieje dziesięć lat. Jest tylko kilka takich, które działają pięć lat. Ich średni wynik w tym czasie to 35 proc. Lider, Inwestor FIZ, zarobił – mimo fatalnego ostatniego roku – prawie 130 proc. Fundusze akcji w tym czasie zyskały średnio 50 proc., obligacji – 29 proc.

W funduszach absolutnej stopy zwrotu klienci trzymają teraz ok. 2,5 mld zł, a aktywnej alokacji – ok. 1,5 mld zł. Chociaż to jedynie ułamek aktywów wszystkich TFI działających w Polsce, zdaniem wielu specjalistów przed funduszami tymi są dobre perspektywy.

– Rozwój będzie jednak bardzo powolny, między innymi dlatego, że ich długoterminowe stopy zwrotu nie różnią się znacząco od wyników osiąganych przez fundusze akcyjne. Upłynie sporo czasu, zanim zarządzający przekonają inwestorów, że są w stanie systematycznie pokonywać benchmarki rynkowe, a nie jedynie w okresie jednego – trzech miesięcy – mówi Paweł Burzyński, główny analityk DM BZ WBK.

[ramka][b]Mniej typowe sposoby inwestowania[/b]

- Odpowiedzią TFI na słabe wyniki w czasach giełdowej dekoniunktury mają być fundusze dostosowujące politykę inwestycyjną do zmieniających się warunków rynkowych. Mają one formę funduszy aktywnej alokacji, absolute return oraz ochrony kapitału.

- Wszystkie te trzy rodzaje funduszy powinny wypracowywać stabilne wyniki inwestycyjne. Ma w tym pomagać znacznie luźniejsza – niż na przykład w funduszach mieszanych czy akcyjnych – polityka inwestycyjna. Chodzi przede wszystkim o brak sztywnych zasad dotyczących utrzymywania konkretnego rodzaju aktywów w portfelu.

- Najczęściej możliwości inwestycyjne są duże. Akcje, obligacje, waluty czy towary mogą stanowić od 0 do 100 proc. portfela. Udział może być nawet ujemny, albo wynosić ponad 100 proc., gdy wykorzystywane są instrumenty pochodne.

- W funduszach absolute return i aktywnej alokacji najczęściej to zarządzający decydują, w co w danym momencie inwestowane są środki. W przypadku produktów z ochroną kapitału decyzje często wynikają z matematycznego modelu alokacji aktywów; ma on gwarantować, że w danym okresie rozliczeniowym nie dojdzie do spadku wartości aktywów.

- W zależności od formy prawnej wyróżniamy fundusze otwarte, specjalistyczne otwarte, zamknięte. Druga i trzecia forma pozwalają na wykorzystanie bardziej wysublimowanych instrumentów inwestycyjnych. Obowiązują tam także elastyczniejsze limity dotyczące np. udziału akcji jednej spółki w portfelu; w funduszu otwartym jest to 10 proc., a w specjalistycznym otwartym oraz w zamkniętym 20 proc.[/ramka]

Zarówno fundusze absolutnej stopy zwrotu (absolute return), jak i aktywnej alokacji (ich polityka inwestycyjna jest bardzo podobna, więc można je wrzucać do wspólnego worka) miały być antidotum na wahania giełdowej koniunktury. Miały przynosić stabilne zyski – kilkanaście, a nawet ponad dwadzieścia procent rocznie – niezależnie od tego, czy ceny akcji idą w górę, czy w dół. Podczas hossy mogły być trochę słabsze od funduszy akcji ze względu na niższe ryzyko podejmowane przez zarządzających.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy