Bank Światowy w najnowszym raporcie przewiduje osłabienie tempa wzrostu gospodarczego w przyszłym roku w Chinach i w całej Azji Wschodniej. Bank nalega na władze krajów z tego regionu, by zahamowały wzrost inflacji i zapobiegły powstaniu bańki spekulacyjnej, a tym samym nie dopuściły do powtórzenia kryzysu z 1997 r.
Chiński produkt krajowy brutto według tej prognozy ma w przyszłym roku wzrosnąć o 8,5 proc., a więc najwolniej od dziesięciu lat.
Oczekiwaniom Banku Światowego wyszedł wczoraj naprzeciw chiński bank centralny, który niespodziewanie podwyższył podstawowe stopy procentowe – pożyczkową i depozytową. Jest to pierwsza taka decyzja od 2007 r., a jej przyczyn należy upatrywać w spodziewanym wzroście inflacji do poziomu najwyższego od dwóch lat.
Jednoroczna stopa pożyczkowa dla banków wzrosła od dzisiaj do 5,56 proc. z 5,31 proc., a stopa depozytowa z 2,25 proc. do 2,5 proc.
Dane dotyczące inflacji mają być w Pekinie opublikowane jutro i mogą pokazać jej wzrost do 3,6 proc. we wrześniu, przy jednoczesnym osłabieniu tempa wzrostu gospodarczego – przewidują ekonomiści. Wzrost inflacji może się okazać jeszcze bardziej niepokojący, bo wiadomo, że podniesienie stóp procentowych zapewne zwiększy napływ kapitału spekulacyjnego z zagranicy. To tylko jeszcze bardziej utrudni zarządzanie tą najszybciej rozwijającą się gospodarką i to w sytuacji, gdy rząd szuka sposobów zapobieżenia bańce na rynku nieruchomości.