Akcje francuskich producentów artykułów luksusowych skoczyły wczoraj w Paryżu – Hermesa o 15 proc., a LVMH o 2,4 proc., gdy ten ostatni ujawnił, że zwiększył do 17,1 proc. udziały w mniejszym rywalu, i zapewnił, że nie chce go przejmować.
Światowy lider w dziedzinie luksusu podał wcześniej, że zwiększył stan posiadania do 14,2 proc. (miał niecałe 5 proc.), a dzięki derywatom doszedł do 17,1 proc. kosztem 1,45 mld euro.
LVMH popiera strategię Hermesa i planuje ofertę kupna kolejnych udziałów w firmie, w której rodzina i spadkobiercy założyciela mają niecałe 70 proc. Nie będzie też się starać o miejsce w radzie nadzorczej. Spadkobiercy zamierzają zachować kontrolę nad firmą i nie planują większej sprzedaży udziałów.
Analitycy japońskiego banku Nomura ocenili na podstawie ceny (średnio po 80,5 euro, z rabatem 54 proc.) i jakości aktywów, że rynek uzna kupno za dobrą lokatę kapitału. Z kolei eksperci brytyjskiego banku HSBC uważają, że LVMH skupował te walory od dawna.