Przychody z prywatyzacji bliskie rekordu

Przychody ze sprzedaży udziałów państwa w spółkach zbliżyły się do rekordowego poziomu. Resortowi skarbu brakuje niestety odwagi, by pozbyć się ostatecznie akcji niestrategicznych firm

Publikacja: 27.12.2010 01:47

Państwowe imperium stale maleje. Skarb Państwa ma ciągle udziały większościowe w 43 spółkach. W 323

Państwowe imperium stale maleje. Skarb Państwa ma ciągle udziały większościowe w 43 spółkach. W 323 jest mniejszościowym właścicielem.

Foto: Rzeczpospolita

Miał być rekord. Czy będzie? – zastanawiali się już w połowie roku eksperci, kiedy resort skarbu informował o pozyskaniu 12 mld zł, czyli połowy zaplanowanej kwoty przychodów z prywatyzacji na 2010 r. Tymczasem w ciągu kilku poprzednich lat najwięcej transakcji prywatyzacyjnych finalizowano w dwóch ostatnich miesiącach roku, żeby wypełnić budżetowe zobowiązania.

Gdyby jeszcze w tym roku prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zgodziła się na przejęcie Energi przez PGE padłby ów rekord: resort skarbu pozyskałby najwięcej pieniędzy w ciągu roku w historii polskiej prywatyzacji.

Machina prywatyzacyjna, która rozkręcała się ospale przez poprzednie dwa lata, wreszcie ruszyła na dobre. Co prawda pod presją będącego w potrzebie budżetu państwa i z pomocą przyjaciół, czyli kilku dużych spółek, w których Skarb Państwa ma sporo do powiedzenia.

Na pierwszy ogień w styczniu 2010 r. poszło 10 proc. akcji KGHM. Potem Skarb Państwa sprzedał 10,8 proc. akcji Lotosu, 16,05 proc. papierów Enei i dokończył prywatyzację Bogdanki, oferując 46,7 proc. walorów kopalni krajowym funduszom emerytalnym. Te transakcje znalazły się wśród dziesięciu projektów prywatyzacyjnych, które dały największe przychody w 2010 r.

W sumie resort skarbu zrealizował ponad 200 prywatyzacji. Minister skarbu spełnił zapowiedź wprowadzenia na Giełdę Papierów Wartościowych pakietu akcji PZU – i to z sukcesem: stopa zwrotu na otwarciu wyniosła 11,6 proc (mimo towarzyszącej debiutowi nie najlepszej sytuacji na światowych rynkach kapitałowych).

Przy okazji udało się znów zachęcić do aktywności na giełdzie całe rzesze indywidualnych inwestorów. Na giełdę trafiły też akcje Tauronu i większościowy pakiet akcji samej giełdy, co miało znaczenie bardzo symboliczne. Giełda bowiem wróciła do łask, choć wcześniej Skarb Państwa celował głównie w inwestorów branżowych.

– W 2010 r. Ministerstwo Skarbu Państwa odniosło olbrzymi sukces przy plasowaniu mniejszościowych pakietów dużych spółek, takich jak KGHM czy PGE – mówi “Rz” Jacek Chwedoruk, prezes Rothschild Polska. To dobrze, bo przed rokiem w ramach publikowanego w “Rz” cyklu “9 reform dla Polski” w odniesieniu do prywatyzacji postulowaliśmy właśnie, aby preferować metodę prywatyzacji przez giełdę jako najbardziej efektywną.

Kontrowersje może budzić natomiast mocne zaangażowanie w prywatyzację spółek Skarbu Państwa innych firm, w których państwowy akcjonariusz ma sporo do powiedzenia (KGHM, PGE). Prowokuje to bowiem pytanie, czy bez ich udziału oferta byłaby równie udana? Nie mówiąc już o kwestii dogmatycznej, zgodnie z którą efektywna prywatyzacja to sprzedaż spółek prywatnym podmiotom.

Zgodnie z zapowiedziami to właśnie energetyka miała zapewnić większość tegorocznych przychodów prywatyzacyjnych. Udało się wykonać tylko połowę tego planu: sprzedać w sumie 51,66 proc. akcji Tauronu, 10 proc. akcji PGE i 16,05 proc. akcji Enei – łącznie za ponad 9 mld zł. Kontrolny pakiet Enei wciąż czeka na inwestora, a Energi – na zgodę UOKiK.

Rząd nie zrealizował sugestii ekonomistów: zastąpienia prywatyzacji na raty sprzedażą całości posiadanych pakietów Skarbu Państwa. Sprzedaż ratalna traktowana jest nadal wręcz jako reguła w przypadku największych spółek. Doktrynalnie tę tendencję wzmacnia jeszcze Rada Gospodarcza przy premierze, która postuluje szukanie narodowych czempionów, czyli firm o międzynarodowym potencjale rozwoju, właśnie wśród spółek z państwowym udziałem.

Resort skarbu uwzględnił natomiast płynące zewsząd sugestie o odejściu od dogmatu ceny minimalnej w negocjacjach z inwestorami.

W tej chwili w portfelu Skarbu Państwa pozostaje wciąż 939 podmiotów, w których ma on udziały i akcje. To sporo, ale trzeba pamiętać, że 290 spośród nich jest w stanie likwidacji lub upadłości.

Od początku działania obecnego rządu resort skarbu sprzedał udziały lub akcje w ok. 430 firmach, a ponad 350 procesów prywatyzacyjnych nadal trwa.

[ramka]

[b]Wiktor Wojciechowski - główny ekonomista Fundacji Obywatelskiego Rozwoju[/b]

W porównaniu z wcześniejszymi latami, kiedy prywatyzację blokowała ideologia przewagi własności publicznej nad prywatną (2006 – 2007) lub kryzys w gospodarce światowej (2008 – 2009), w tym roku sprzedaż państwowych firm wyraźnie przyspieszyła. Sukcesem był debiut GPW oraz zakończenie sporu dotyczącego wokół PZU. Wielką porażką prywatyzacyjną mijającego roku było to, że obok prawdziwej prywatyzacji polegającej na przekazywaniu władzy nad przedsiębiorstwami w ręce prywatnych inwestorów, rząd forsował pseudoprywatyzację Energi oraz renacjonalizację BZ WBK. O prawdziwym przyspieszeniu prywatyzacji w Polsce będzie można mówić dopiero wtedy, gdy rząd sfinalizuje sprzedaż prywatnym inwestorom branżowym większościowych pakietów akcji w dużych spółkach energetycznych, paliwowych lub chemicznych. Tylko wtedy te przedsiębiorstwa staną się naprawdę niezależne od polityków. Mam nadzieję, że w przyszłym roku prywatyzacja obejmie kopalnie, kolejowe spółki transportowe, lotniska i grunty rolne. [/ramka]

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy