Kiedyś cieszyła, a dziś zaczyna martwić. Mowa o rewolucji smartfonów.
Sprawiła, że przychody operatorów z transmisji danych zaczęły szybko rosnąć. To powód do radości.
Jednocześnie postawiła operatorom wyzwanie w postaci konieczności nowych inwestycji, które pozwolą zaspokoić prognozowany wzrost popytu. To powód do zmartwienia.
Każdy smartfon podłączony do mobilnego Internetu konsumuje tyle danych co 24 zwykłe komórki. Dotykowe ekrany, łatwy dostęp do poczty i specjalnie napisane aplikacje skłaniają nas do częstszego łączenia się z siecią, by sprawdzić czy to służbową, czy prywatną korespondencję, przejrzeć portale informacyjne, zobaczyć, co słychać u znajomych z serwisów społecznościowych albo po prostu, by wysłać im wiadomość czy też zdjęcie lub film.
Im więcej smartfonów, tym większy popyt na dane. Im większa konsumpcja danych, tym wyższe przychody operatorów. Dlatego rewolucja smartfonów, która na świecie i w Polsce zaczęła się dwa lata temu, cieszy operatorów.