Zaproponowana poprawka do konstytucji wprowadzałaby wytyczną zmuszającą rządy w Madrycie do utrzymywania zrównoważonego budżetu. Dodatkowo wprowadziłaby górny limit dla wielkości długu jaki Hiszpania mogłaby zaciągnąć.
- Przedstawiony projekt jest ważnym krokiem w stronę odzyskania przez Hiszpanię zaufania światowych inwestorów tak w średnim, jak i długim okresie. Jest to też krok w stronę odzyskania stabilności finansowej – stwierdził Jose Luis Rodriguez Zapatero, premier Hiszpanii.
Do zmiany konstytucji potrzebna będzie jednak zgoda opozycji. Zmiana zapisów konstytucji w Hiszpanii wymaga posiadania 60 proc. głosów w obu izbach parlamentu czego rządząca partia socjalistyczna nie posiada. Jak poinformował premier rozmowa na ten temat pomiędzy nim a Mariano Rajoy, liderem opozycyjnej Partii Ludowej, już się odbyła i uzyskał w jej trakcie poparcie dla wprowadzenia nowego prawa. – Uważam, że powinniśmy to zrobić już dawno. Gdybyśmy to uczynili sprawy wyglądałyby dzisiaj zupełnie inaczej – stwierdził na specjalnej sesji parlamentu Rajoy.
Hiszpania będzie tym samym pierwszym krajem, który odpowie na zeszłotygodniowe wezwanie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego oraz kanclerz Niemiec Angeli Merkel, by wprowadzić tego typu rozwiązanie we wszystkich krajach strefy euro. Przyjęcie limitów zapobiegałoby w przyszłości niekontrolowanemu zadłużaniu się krajów eurolandu. Hiszpania należy w tym gronie do największych dłużników, który dodatkowo boryka się z problemami gospodarczymi. W 2010 r. deficyt sektora publicznego wyniósł w tym kraju 9,2 proc. Zgodnie z projektami reform wartość ta ma w tym roku spaść do 6 proc.
Limit długu to nie jedyna propozycja jaką przedstawili liderzy Francji i Niemiec. Na stole obrad pozostaje jeszcze pomysł wprowadzenia podatku od transakcji finansowych. Nad tym projektem pracują w tym tygodniu ministrowie finansów pierwszej i drugiej gospodarki eurolandu. Efekty ich pracy zostaną przedstawione pozostałym krajom strefy euro w przyszłym miesiącu. W założeniu podatek ten ma ukrócić spekulację oraz doprowadzić do większej stabilności na rynkach.