Reklama

Państwa w pętli zadłużenia

8 mld euro dla Grecji i wsparcie dla europejskich banków. Na więcej trzeba poczekać do środy

Publikacja: 23.10.2011 21:10

Państwa w pętli zadłużenia

Foto: AFP

Unia Europejska dała sobie kilka dni na zbudowanie zapory ogniowej wokół Grecji. Cel – zablokować rozprzestrzenianie się kryzysu poza granice tego kraju, a pożar w samej Grecji stopniowo wygaszać.

Ostateczne rozstrzygnięcie, jakich użyć narzędzi, przesunięto na środę. W Brukseli mają się wtedy odbyć dodatkowe szczyty – całej UE i strefy euro. – Chodzi o to, żeby nasi koledzy spoza strefy byli dobrze poinformowani – powiedziała kanclerz Angela Merkel. – Nie będzie podziału Unii na dwie prędkości – uznał premier Donald Tusk.

A czasu na akcję ratunkową jest coraz mniej. Kraje Unii Europejskie paraliżuje zadłużenie, które w ostatnich latach błyskawicznie rosło. W Irlandii, kraju, który obok Grecji i Portugalii wymagał pomocy UE, od 2008 roku zadłużenie wzrosło o ponad 80 pkt proc. Nieco mniejszy, ale i tak znaczący, wzrost długu odnotują inne kraje unijne. Tylko Szwecji udało się w tym samym czasie go ściąć. W Polsce przyrost może sięgnąć 8,3 pkt.

Rządy zachodnich krajów po części same sprowadziły sobie na głowę ten problem. W początkowej fazie kryzysu w 2008 r. starały się stymulować gospodarkę. Recesji i tak nie uniknęły, za to długi rosły w niespotykanym tempie. Mijający rok miał być pierwszym, w którym sytuacja się poprawi. Tak się jednak nie stało. Dziś ponad połowa członków Wspólnoty nie wypełnia jednego z najważniejszych kryteriów z Maastricht – ich długi na koniec roku przekroczą barierę 60 proc. PKB.

– Znacznie niebezpieczniejsze jest to, że tak wysokie zadłużenie pochłania coraz większe pieniądze na spłatę odsetek, a to oznacza większe obciążenie dla budżetu – wyjaśnia Mirosław Gronicki, doradca prezesa NBP. – Gdyby te kwoty przeznaczyć na inwestycje, gospodarka rozwijałaby się szybciej.

Reklama
Reklama

To jednak nie koniec negatywnych skutków, jakie niesie wysoki dług. – Rządy starają się zrekompensować wyższe wydatki, podnosząc podatki, co dodatkowo zniechęca firmy do inwestowania i tworzenia nowych miejsc pracy – dodaje Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao SA.

Prof. Dariusz Rosati, były członek RPP (dostał się do Sejmu z listy PO), zaznacza, że co najmniej kilka państw unijnych znalazło się już w pętli zadłużenia. W przypadku krajów rozwiniętych granicą, ponad którą trudno zapanować nad długiem, jest 90 proc. PKB. Wśród państw unijnych, w których zadłużenie na koniec tego roku przekroczy – według szacunków Komisji Europejskiej – 90 proc. PKB, znajdują się Belgia, Irlandia, Grecja, Włochy, Portugalia.

Rosati zaznacza, że w przypadku krajów naszego regionu ta poprzeczka jest zawieszona dużo niżej. Dlatego Polska wcale nie znajduje się w komfortowej sytuacji z długiem na poziomie 55 proc. PKB, tym bardziej że według prognoz ekonomistów już w przyszłym roku może on przekroczyć próg 60 proc. PKB.

Jakie są metody walki z zadłużeniem? – Nie ma innych niż cięcie wydatków, ale przy równoczesnym przeprowadzaniu reform strukturalnych – wyjaśnia Rosati.

Unia Europejska dała sobie kilka dni na zbudowanie zapory ogniowej wokół Grecji. Cel – zablokować rozprzestrzenianie się kryzysu poza granice tego kraju, a pożar w samej Grecji stopniowo wygaszać.

Ostateczne rozstrzygnięcie, jakich użyć narzędzi, przesunięto na środę. W Brukseli mają się wtedy odbyć dodatkowe szczyty – całej UE i strefy euro. – Chodzi o to, żeby nasi koledzy spoza strefy byli dobrze poinformowani – powiedziała kanclerz Angela Merkel. – Nie będzie podziału Unii na dwie prędkości – uznał premier Donald Tusk.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Ekonomia
Polska już w 2026 r. będzie wydawać 5 proc. PKB na obronność
Ekonomia
Budżet nowej Wspólnoty
Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama