Po Grecji czas na Portugalię?

Porozumienie ws. Grecji nie rozwiąże problemów zadłużonej Europy. Kryzys nadal będzie trwał

Publikacja: 06.02.2012 15:25

W 2011 r. PKB Portugali zmniejszyło się o 0,6 proc.

W 2011 r. PKB Portugali zmniejszyło się o 0,6 proc.

Foto: Bloomberg

Jako następna w koleje po Grecji wymieniana jest Portugalia. Wielu ekonomistów uważa, że Lizbona będzie musiała, podobnie jak Ateny, poprosić o dalsze pożyczki ratunkowe.

- Zdaniem rynków to właśnie Portugalia będzie następnym etapem kryzysu i to właśnie wobec tego kraju wywierana będzie największa presja w najbliższej przyszłości – powiedział dla CNBC Bob McKee, główny ekonomista z Independent Strategy.

Zdaniem McKee Portugalia jest w dużo lepszej sytuacji niż Grecja. Krajem rządzi stabilny, wybrany w czerwcu ubiegłego roku, rząd, którego plany reform nie spotykają się z tak wielkim oporem społecznym jak to ma miejsce w Grecji. Dodatkowo Lizbona ma dużo lepsze relacje z zagranicznymi inwestorami, niż Ateny. Sytuacje komplikuje jednak fakt, że progam naprawy gospodarki nie przynosi oczekiwanych skutków.

- Rząd jest zdeterminowany, by przeprowadzić kraj przez reformy uzgodnione podczas przyznania pakietu ratunkowego i posiada do tego niezbędne poparcie społeczne – tłumaczy Bob McKee. – Problemem jest kondycja gospodarki, która powili zaczyna się kurczyć – dodaje.

Zgodnie z najnowszymi danymi PKB zmniejszyło się w 2011 r. o 0,6 proc. Prognozy na bieżący rok też nie są zbyt optymistyczne. Jak wyliczyli analitycy Deutsche Banku w tym roku gospodarka Portugalii zmniejszy się o 1,6 proc.

- Sytuacja Portugalii jest dużo lepsza – ocenia Gilles Moec, dyrektor departamentu badań ekonomicznych w Deutsche Bank. – Lizbona zdołała spełnić wytyczne w zakresie redukcji deficytu do PKB, a sytuacja polityczna w kraju jest dużo lepsza – dodaje.

Bycie w lepszej sytuacji nie oznacza, że władze w Lizbonie mogą spać spokojnie. Obaj eksperci są zgodni, że do rozwiązania problemów kraju nadal pozostaje długo droga, której nie uda się przejść bez dalszej pomocy ze strony krajów strefy euro oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

- Portugalia nadal potrzebuje pomocy z zewnątrz i będzie jej potrzebowała tak długo jak nie uda się zabezpieczyć możliwości samofinansowania przy pomocy długoterminowego długu – kończy Moec.

Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień