Jeszcze we wrześniu KNF wyśle pismo do instytucji finansowych w sprawie produktów inwestycyjnych tzw. strukturyzowanych oferowanych głównie przez banki i ubezpieczycieli.
Dziś tego typu produkty budzą wiele kontrowersji m.in. z uwagi na ich skomplikowaną postać, a klienci, którzy chcą się wycofać z inwestycji przed terminem muszą zapłacić kary sięgające nawet 100 proc. wpłaconych środków. Struktury są oferowane m.in. w formie lokat inwestycyjnych, polis inwestycyjnych, polis na życie. Wartość trwających struktur szacuje się na 20 mld zł. – Pismo określi pogląd nadzoru na budowę tych produktów jak i na sposób prezentowania oferty klientowi – mówi „Rz" Wojciech Kwaśniak, wiceprzewodniczący KNF. – Dotyczyć to będzie też sposobu informowania o zakresie gwarancji różnych części składowych tego produktu, w przypadku gdyby instytucja oferująca nie mogła kontynuować działalności – dodaje.
Mimo że te produkty są w ofercie niemal każdego banku, eksperci zwracają uwagę, że strukturyzowany produkt inwestycyjny to nie jest lokata, na którą można wpłacić pieniądze i czekać na odsetki. – Najmniej przewidywalne - najbardziej ryzykowne dla inwestora, są struktury długoterminowe – 10-15-letnie – mówi Remigiusz Stanisławek, trener inwestycyjny z portalu opiekuninwestora.pl. Tłumaczy, że im dłuższa struktura, tym gorsze wyniki, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć, na jakim poziomie cena surowca, kurs waluty, czy wartość jakiegoś indeksu będą się znajdowały za 10 czy 15 lat, a od tego zależą zyski.
– Jedna z nowych, kilkunastoletnich struktur dostępna na rynku zakłada, że jednocześnie trzy indeksy giełdowe w tym samym czasie znajdą się na rekordowych poziomach w kilku wskazanych dniach między 13. a 15. rokiem trwania produktu. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest niewielkie – podkreśla Stanisławek.
O problemie związanym ze sposobem i konstrukcją takich produktów świadczą zgłaszane skargi klientów Getin Noble Banku. Dlatego nadzór ostrzega, że będzie rozliczał zarządy banków z tego, jakie produkty oferują. – Produkty bankowe, które budzą największe kontrowersje na rynku, są przedmiotem naszej analizy i oceny, podobnie jak to się stało z lokatami antypodatkowymi –wskazuje Kwaśniak. – Jeśli którykolwiek bank wprowadza produkt inwestycyjny, który ma być oferowany na szeroką skalę, to jest określona wewnątrzbankowa procedura jego przygotowania, akceptacji i samego wprowadzania do oferty. My ten proces oceniamy z punktu widzenia zasad funkcjonowania systemu zarządzania ryzykiem i wyniki tej oceny wpływają na naszą ocenę władz banku – dodaje wiceprzewodniczący KNF.