Zmusiło też firmy do zadbania o klientów, którzy zaufali tym markom w Ameryce Północnej oraz wywołało duże straty na giełdzie w Seulu.
Akcje Hyundaia taniały nawet o 8,1 proc., a sesję zakończyły spadkiem o 7,2 proc. Grupa straciła 3,1 mld dolarów wartości rynkowej. Kia – podobnie: spadek wyniósł odpowiednio 7,4 oraz 7,1 proc. To duży cios dla szefa Hyundaia Chung Mong-koo, który doprowadził w ciągu dekady do ponaddwukrotnego wzrostu sprzedaży aut w Stanach Zjednoczonych dzięki coraz wyższej jakości, teraz zaś skupił się na poprawie wizerunku swej marki.
Inwestorów zaniepokoił koszt zwrócenia posiadaczom prawie 1,1 mln samochodów w USA i Kanadzie pieniędzy za zaniżone normy spalania paliwa, koszty zbiorowych procesów w USA i w innych krajach.
Dla analityków to zła wiadomość. – Może oznaczać zasadniczą zmianę w historii sukcesów Hyundaia. Potencjalna strata finansowa jest niczym wobec możliwej utraty zaufania do marki – stwierdził James Yoon z BNP Paribas.
Inni zauważyli, że obie firmy szybko przyznały się do błędów i ogłosiły plan rekompensaty. Inwestorzy poczekają jednak do końca roku z ocenami wpływu tych błędów na sprzedaż.