Spowolnienie gospodarcze, obawy o utratę pracy, inflacja to czynniki, które skutkują weryfikacją wydatków przez większość społeczeństwa.
– Polacy ograniczają wydatki do niezbędnego minimum. Kryzys, nawet jeśli formalnie go nie ma, jest jednak w naszych głowach – mówi prof. Jacek Lisowski z Katedry Ubezpieczeń Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Nasze wydatki na ochronę są jednak zdecydowanie poniżej średniej UE i stanowią zaledwie 1,9 proc. PKB. Jeszcze większe wyhamowywanie wydatków na ubezpieczenia na życie oraz inwestycyjne nie jest najlepszym rozwiązaniem.
– Na każdym etapie życia człowiek ma inne potrzeby, również ubezpieczeniowe. Może to oznaczać, że do ich realizacji potrzebne są różne produkty – mówi Paweł Lizak, dyrektor działu indywidualnych ubezpieczeń na życie w Aviva.
Jak radzą eksperci, zamiast rezygnować z ochrony w trudniejszych czasach, warto przyjrzeć się posiadanym produktom i dopasować je do potrzeb i możliwości. Często znacznie bardziej opłaca się modyfikacje przeprowadzić w ramach już posiadanych produktów, niż rezygnować z nich i kupować polisę w innej firmie. W skrajnych przypadkach, podobnie jak w przypadku problemów ze spłatą kredytów bankowych, można wystąpić o czasowe zawieszenie wpłat na polisę.