Kilka dni dynamicznych zwyżek złotego bardzo rozbudziło nadzieje inwestorów. Część z nich spodziewała się nawet, że już wkrótce kurs euro spadnie poniżej 4 zł, co z pewnością pomogłoby wszystkim kredytobiorcom zadłużonym we wspólnej walucie. Poniedziałkowa sesja zweryfikowała te nadzieje.
Przybliżająca się perspektywa kolejnej obniżki stóp procentowych (RPP?podejmie decyzję w tej sprawie w środę) sprawia, że nasz pieniądz traci na atrakcyjności w oczach inwestorów. Tym bardziej że nie wiadomo, czy RPP?obniży stopy o 25 pkt bazowych (taka korekta jest już zapewne uwzględniona w kursach) czy aż o 50 pkt bazowych. Do takiego cięcia zachęcają m.in. rozczarowujące dane o PKB?za III?kwartał.
Niejasność co do głębokości obniżki stóp procentowych sprawiła, że złoty tracił wczoraj mocno na wartości. Wyprzedaż trwała z niewielkimi przerwami przez cały dzień. Na zamknięciu euro kosztowało już prawie 4,12 zł, czyli 0,7 proc. więcej niż w piątek. Frank podrożał o 0,4 proc. do blisko 3,42 zł, a dolar o 0,2 proc. do 3,16 zł.
Korekta objęła też polskie papiery dłużne. Ich rentowności znowu zaczęły rosnąć. W przypadku dziesięciolatek oprocentowanie wzrosło do 4,05 proc., pięciolatek do 3,56 proc. a dwulatek do 3,37 proc.