Spodziewane w tym tygodniu porozumienie o fuzji pomiędzy American Airlines (AMR) a US Airways Group będzie ostatnią odsłoną konsolidacji, która pomogła w stabilizacji branży od dziesięcioleci borykającej się z problemami.
Warta ponad 10 miliardów dolarów transakcja następuje po trzech innych megafuzjach w branży, jakie miały miejsce od 2008 roku. Podróżni będą mieli mniejszy wybór przewoźników – po fuzji AMR z US Airways cztery linie lotnicze będą kontrolować około 83 procent miejsc na połączeniach krajowych – ale mogą również skorzystać na większej niezawodności świadczonych usług i inwestycjach w branży.
Niewielu uważa, że w wyniku tej fuzji nastąpi dramatyczny wzrost cen biletów.
Nawet mimo to pasażerowie mają nadal duży wybór. Na przykład osoba, która chce polecieć do Seattle z Savannah w stanie Georgia, może wybrać spośród połączeń oferowanych przez linie Delta przez Atlantę, linie American przez Dallas, linie US Airways przez Filadelfię i linie United przez jej trzy huby.
Źródła zbliżone do sprawy twierdzą, że zarządy AMR i US Airways mają się zebrać oddzielnie w środę, aby rozważyć plan fuzji, która może zostać ogłoszona jeszcze tego samego dnia lub w czwartek.