Ceny dzieł sztuki na aukcjach w Polsce

Rozmowa z Jackiem Kucharskim z Sopockiego Domu Aukcyjnego o zyskach ze sprzedaży prywatnych kolekcji.

Publikacja: 14.02.2013 00:22

Rz: Sopocki Dom Aukcyjny działa od 1990 r., ale dopiero w 2009 r. zorganizował pierwszą aukcję. W tym roku ma ich być 30, w tym 15 najmłodszej sztuki. Wszystkie domy aukcyjne zwiększają liczbę aukcji...

Jacek Kucharski:

To nowa strategia. Krajowy rynek znormalniał. Właściciele dzieł sztuki zdali sobie sprawę, że obraz zostanie kupiony tylko wtedy, gdy cena wywoławcza będzie wyraźnie niższa (mniej więcej o połowę) od ceny porównywalnego obrazu wystawionego w galerii. Na przykład jeśli typowa martwa natura Alfonsa Karpińskiego  w galerii kosztuje 8 tys. zł, to na naszej aukcji porównywalny artystycznie obraz startuje z ceną 4 tys. zł. Tylko wtedy jest szansa na sprzedaż.

Obraz ma cenę wywoławczą 4 tys. zł i za tyle można go kupić?

Nigdy nie stosujemy ceny ukrytej, czyli gwarancji dla właściciela, że obraz zostanie sprzedany za nie mniej niż np. 8 tys. zł.

Na grudniowej aukcji, podczas której wyprzedawana była prywatna kolekcja, ceny były okazyjne i na sali licytowało aż 76 osób. Na krajowych aukcjach od bardzo dawna nie widuje się takiej liczby kupujących. Klienci licytowali również przez telefon. Oferowaliśmy 156 obrazów. Nie sprzedało się dwadzieścia kilka.  Wszystko dzięki temu, że licytacja rozpoczynała się od tysiąca złotych, przy estymacji, czyli wycenie obrazu w wysokości 8–10 tys. zł. Niskie ceny podgrzewały emocje. Ostatecznie kupujący płacili niekiedy np. 20 tys. zł.

Skoro galeria gotowa jest wystawić obraz za 8 tys. zł, dlaczego właściciel godzi się na sprzedaż aukcyjną za połowę ceny?

Właściciele zauważyli nareszcie, że po 2008 r. krajowy rynek zatrzymał się z powodu nierealistycznych cen. Jaką właściciel ma korzyść  z tego, że obraz wisi w galerii rok, dwa, trzy lata, bo cena jest za wysoka?  W ubiegłym  roku na krajowym rynku za 250 tys. zł sprzedano muzealnej wartości obraz Leona Wyczółkowskiego. Pierwotnie oferowano go za milion złotych. Po długim czekaniu, próbach sprzedaży na kolejnych aukcjach Wyczółkowski zmienił właściciela dopiero po istotnej korekcie ceny.

Dziś nabywcy naprawdę kalkulują, czy zakup jest opłacalny. Są to coraz częściej nowi klienci, młodzi ludzie, którzy mają przede wszystkim finansowe podejście do sztuki.

W Polsce przez lata panowało nieuzasadnione przekonanie, że obraz nigdy nie będzie miał ceny niższej od ceny zakupu.

Ludzie uwierzyli, że rynek antykwaryczny gwarantuje zyski. A przecież na giełdzie walory nawet najbardziej stabilnych, pewnych  firm z różnych powodów ulegają przecenie. Na szczęście radykalnie zmienia się mentalność właścicieli obrazów. Wiedzą już, że potencjalny nabywca ich obrazu dzięki Internetowi w kilka minut porówna ceny lub znajdzie równorzędny obraz taniej.

100 zł

kosztuje muzealnej wartości wazon z lat 50. XX wieku

Na czym polega fenomen tak chętnie organizowanych aukcji najmłodszych artystów?

Nabywcy wiedzą, że porównywalne obrazy tych samych młodych twórców lub dobre obrazy malarzy z tego samego pokolenia wiszą w galeriach z cenami ok. 2,5–4,5 tys. zł. Natomiast na aukcjach cena wywoławcza wynosi 500 zł, a średnia cena sprzedaży oscyluje wokół 1,5 tys. zł. Niskie ceny przyciągają tłumy nabywców! Nierzadko na sali aukcyjnej emocje biorą górę i klienci kupują np. za 4,5 tys. zł lub drożej, ponieważ jest konkurencja, a oni naprawdę chcą mieć ten obraz.

Sopocki Dom Aukcyjny zorganizuje w tym roku 15 aukcji młodej sztuki. W sumie w kraju będzie ich pewnie ok. 50. Skąd weźmiecie dobry towar?

Młoda sztuka to olbrzymi rynek. Młodzi sami zgłaszają się, bo uważają, że aukcja jest dobrą formą promocji. Od lat ściśle współpracujemy ze wszystkimi wyższymi uczelniami artystycznymi, których jest kilkanaście. Wystawiamy na aukcji 66 obrazów. Oznacza to, że w sumie potrzebujemy 1000 obrazów. Żeby były one na poziomie aukcyjnym,  przejrzymy  ok. 3 tys. Z praktyki wynika, że  malarze sami dostarczą nam ok. 4–5 tys. prac do wyboru.

Od pewnego czasu aukcje te są dla nas zdecydowanie opłacalne i to z różnych powodów. Klienci, którzy przychodzą tylko na aukcję młodych, przy okazji oglądają dawną sztukę lub dowiadują się o aukcji dizajnu i deklarują  udział w niej, czego wcześniej nie planowali.

Kto kupuje młodą sztukę?

Nie są to kolekcjonerzy. Zwykle  klient kupuje  jeden lub dwa  obrazy do dekoracji. O wyborze decydują przede wszystkim kryteria estetyczne, ale także bardzo praktyczne. Ktoś ma określoną przestrzeń na ścianie do zagospodarowania. Klienci mierzą obrazy, czy się zmieszczą. Na pokazy przedaukcyjne przychodzą całe rodziny, spierają się, czy obraz jest ładny.

Jedynymi stałymi nabywcami są dekoratorzy wnętrz i deweloperzy, którzy oddają mieszkania zaaranżowane, gotowe do zamieszkania lub potrzebują sztuki do dekoracji wnętrz użytkowych.

Siedem aukcji młodych zorganizujemy w Sopocie, pięć w Warszawie i trzy w Krakowie w naszej nowej galerii na Podgórzu.

Jaki asortyment budzi dziś największe zainteresowanie?

Nasza firma od początku specjalizuje się w różnych dziedzinach. Handlujemy numizmatami, walorami filatelistycznymi, dawnym rzemiosłem artystycznym i obrazami. Z konieczności obserwuję całą branżę. Jeśli pojawia się rzadki przedmiot, obojętne z jakiej dziedziny, i ma realistyczną cenę, to natychmiast znajdzie się klient. Mamy ciekawą biżuterię, dlatego będzie aukcja biżuterii. W czerwcu zrobimy wielką aukcję map i starodruków związanych z Pomorzem, od Szczecina przez Gdańsk do Rygi. Jest to prywatna wybitna kolekcja. Będą obiekty muzealnej klasy.

Popyt na rynku jest, natomiast zdecydowanie brakuje dobrych przedmiotów, zwłaszcza takich, które nie były wcześniej oferowane na większości krajowych aukcji z kolejnymi zbyt wysokimi cenami. W ostatnich dniach jak zwykle rutynowo objechałem antykwariaty w ważniejszych miastach kraju i ta obserwacja się potwierdziła.

Co jest niedocenione na naszym rynku?

Oryginalne projekty, które pojawiły się w polskiej sztuce po przełomie politycznym z października 1956 r. Chodzi przede wszystkim o ceramikę, szkło, meble. W Skandynawii ich własne projekty z tamtych czasów są sprzedawane po kilkadziesiąt tysięcy euro. W Polsce  równorzędny świetny stół kosztuje ok. 600 zł. Będziemy mieli ciekawe meble na aukcji 17 marca w Warszawie. Będzie ponad 300 przedmiotów, w tym ceramika, plakaty i meble np. projektowane przez Mariana Sigmunta z oryginalnymi nalepkami Spółdzielni ŁAD.

W ubiegłym roku sprzedaliśmy prywatną kolekcję polskiego dizajnu z tamtych lat, ok. 200 przedmiotów. Dwa muzea kupiły zdecydowaną większość oferty. Muzea gromadziły obrazy z tamtych czasów, a nie np. ceramikę. Ubiegłoroczny sukces zachęcił nas do wystawienia takich projektów w marcu.

Znowu będzie to prywatna kolekcja. Jeśli rzadki wazon z tamtych lat ma cenę wywoławczą 100 zł, a np. porównywalny artystycznie włoski wazon na zachodniej aukcji jest wystawiany za 300 euro, to nasze projekty są bardzo tanie i wcale nie gorsze. Polskich przedmiotów zachowało się niewiele. Przecież nikt nie dbał nawet o najpiękniejsze i najdroższe fajanse z Włocławka. Moim zdaniem zainteresowanie tymi przedmiotami wzrośnie. Nadają się one do kolekcjonowania i dekoracji.

Nie rezygnujecie z letnich wystaw sprzedażnych, które od lat są waszą specjalnością.

Właściciele, którzy dają wybitne obrazy na te wystawy, z reguły nie są zmuszeni do ich sprzedaży. Dlatego żądają wysokich cen, które w katalogu tradycyjnie zostaną wykropkowane. Wtedy cenę podajemy tylko klientom poważnie zainteresowanym zakupem.

Jeśli jest podana cena i obraz nie został za nią sprzedany, to w katalogu oraz  Internecie  pozostaje ślad. Według właścicieli oferowanie tego obrazu gdzie indziej z niższą ceną będzie dla niego deprecjonujące.  W tym roku na letniej  wystawie zaoferujemy prawdopodobnie jedną kolekcję bardzo dobrego malarstwa

Coraz częściej sprzedajecie całą kolekcję wystawioną przez jej właściciela.

Rynek światowy funkcjonuje właśnie dzięki temu, że przedmioty co ileś lat wracają.

—rozmawiał Janusz Miliszkiewicz

Rz: Sopocki Dom Aukcyjny działa od 1990 r., ale dopiero w 2009 r. zorganizował pierwszą aukcję. W tym roku ma ich być 30, w tym 15 najmłodszej sztuki. Wszystkie domy aukcyjne zwiększają liczbę aukcji...

Jacek Kucharski:

Pozostało 97% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy