To około 18 proc. wszystkich zobowiązań amerykańskiego rządu i aż 28 proc. wartości globalnych rezerw walutowych. Obligacje USA są więc zdecydowanie najpopularniejszym spośród aktywów tworzących te rezerwy.
Dlaczego? Skład rezerw dewizowych banków centralnych wyznacza ich funkcja. Mają one na celu wzmacnianie wiarygodności finansowej kraju. Rezerwy wspierają ocenę jego wypłacalności w oczach inwestorów i ograniczają ryzyko gwałtownego odpływu zagranicznego kapitału. A gdy jednak do odpływu kapitału dojdzie, pozwalają bronić kursu waluty krajowej przed załamaniem. Dzięki rezerwom walutowym banki centralne mogą też wspierać stabilność rynków finansowych i banków, dostarczając im płynności w walutach obcych. Rezerwy pozwalają też prowadzić aktywną politykę kursową krajom, które nie mają reżimu kursu płynnego.
Takie funkcje rezerw walutowych sprawiają, że muszą one składać się z aktywów bezpiecznych i płynnych, czyli takich, które można łatwo sprzedać bez utraty ich wartości. Aktywa te powinny być denominowane w takich walutach, które będą bankowi centralnemu najbardziej potrzebne w razie, gdyby musiał z rezerw skorzystać. Ale banki centralne starają się też, aby rezerwy przynosiły możliwie wysoki dochód.
3 bln dol. wynosi wartość amerykańskich obligacji skarbowych w rezerwach walutowych światowych banków centralnych
Te względy sprawiają, że zdecydowana większość rezerw walutowych ma formę obligacji państw o wysokich ocenach wiarygodności kredytowej. Oprócz obligacji USA pożądane są papiery skarbowe m.in. Niemiec, Francji, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii. Kraje te wyróżniają głębokie (tj. takie, na których transakcje o małej wartości nie powodują dużej zmiany cen) i płynne rynki długu. Rynek długu Norwegii, która należy do najbardziej wiarygodnych państw świata, tej cechy nie posiada, dlatego norweskie obligacje cieszą się umiarkowanym zainteresowaniem banków centralnych.