Po trzech kwartałach tego roku spółka miała 80 mln zł zysku netto, czyli niemal tyle, ile w całym ubiegłym roku. Firma dowodzona przez Piotra Krupę w ciągu 14 lat działalności stała się zdecydowanym liderem branży obrotu wierzytelnościami w naszym kraju. Jej wartość rynkowa oscyluje w granicach 1,5 mld złotych.

– Siłę spółki tworzy zmotywowany zespół ludzi skupionych wokół charyzmatycznego lidera – prezesa i założyciela spółki oraz unikatowa na świecie strategia działalności firmy, która opiera się na traktowaniu osoby zadłużonej jako konsumenta. Kruk oferuje osobom zadłużonym indywidualne rozwiązanie polegające na rozłożeniu zadłużenia na raty w wysokości, w której będą one możliwe do spłaty dla danej osoby – tłumaczy Michał Zasępa, członek zarządu Kruka.

Krukowi sprzyja także sytuacja rynkowa. Banki chętniej sprzedają wierzytelności, chcąc tym samym poprawić swoje wyniki. To woda na młyn dla takich spółek jak Kruk, którym przeterminowane długi zapewniają pracę na lata. Kruk jednak wciąż stara się inwestować w nowe portfele wierzytelności. Tylko w III kw. wrocławska firma kupiła wierzytelności o łącznej wartości nominalnej 1,1 mld zł. Zapłaciła za nie 93 mln zł i nic nie wskazuje, żeby w najbliższym czasie zwolniła tempo. Tym bardziej że kupione teraz długi łatwiej jest odzyskiwać ze względu na coraz lepszą kondycję gospodarczą Polski, a tym samym dłużników.

Władze Kruka już kilka lat temu zdecydowały, że Polska nie będzie jedynym obszarem działalności spółki. W 2007 r. rozpoczęła podbój Rumunii. W 2011 weszła na rynek czeski.

– Kruk ma aspiracje do bycia jedną z największych firm zarządzania wierzytelnościami w Europie. Udowodnił replikowalność swojego biznesu za granicą, stając się liderem w Rumunii, a obecnie spółka rozwija działalność w Czechach i na Słowacji – tłumaczy Zasępa. W jaki sposób chce to uczynić? – Kruk chce na nowych rynkach konsekwentnie wdrażać unikatową strategię opartą na ugodach z osobami zadłużonymi. Chcemy również wykorzystywać działania zbliżone do tych, które z sukcesem prowadzimy w Polsce czy w Rumunii, np. prowadzenie kampanii marketingowo-edukacyjnej, skierowanej do osób zadłużonych czy też posiadanie sieci terenowych doradców, spotykających się z osobami zadłużonym w dogodnych dla nich miejscu – mówi Zasępa.