Wyniki inwestycji w akcje, obligacje, fundusze, waluty

Przez ostatnie trzy lata inwestycje w akcje przyniosły średnio 25 proc. zysku. Niewiele mniej można było zyskać na obligacjach skarbowych. Oszczędzający w bankach zainkasowali ok. 12 proc.

Publikacja: 13.09.2014 18:28

Wyniki inwestycji w akcje, obligacje, fundusze, waluty

Foto: Bloomberg

Od września 2011 r. ceny akcji na warszawskiej giełdzie wzrosły o jedną czwartą. Prym wiodły walory małych i średnich firm. Wskaźnik mWIG40 podskoczył w tym czasie o 44 proc.

Zdecydowanym liderem okazał się Elzab. Wartość jego papierów wzrosła ponadośmiokrotnie. O przeszło 500 proc. podrożały akcje firmy Eko Export zajmującej się pozyskiwaniem i sprzedażą mikrosfery. Ostatnie trzy lata były także znakomitym czasem dla akcjonariuszy spółek handlowych. Ceny akcji Monnari i LPP wzrosły o ponad 300 proc.

Choć giełdowe indeksy są nad kreską, prawie dwie trzecie firm ma dziś kursy niższe niż trzy lata temu. A to pokazuje, że hossa była bardzo wybiórcza. Wśród największych spółek korzystnie wyróżniły się walory mBanku i Banku Handlowego. Mocno straciły natomiast akcje PBG i ukraińskiego Kernelu.

Maleje wzrost gospodarczy

Obecnie inwestorzy szukający ponadprzeciętnych zysków mają twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony większość zarządzających funduszami twierdzi, że istnieje potencjał do wzrostu cen akcji, z drugiej strony sytuacja na Ukrainie skutecznie ogranicza zainteresowanie ryzykownymi inwestycjami. Widać to wyraźnie na warszawskiej giełdzie. Wzrosła zmienność notowań, a wartość indeksów z początku roku jest na razie nieosiągalna.

Konflikt za naszą wschodnią granicą już spowodował, że tempo wzrostu gospodarczego spadło, a w kolejnych kwartałach lepiej raczej nie będzie. Niemniej w czasie historycznie niskich stóp procentowych, a od października tego roku mogą być jeszcze niższe, trudno znaleźć zyskowniejszą inwestycję niż akcje. Wiele wskazuje na to, że dobre, stabilne spółki płacące dywidendę mogą być dobrym pomysłem na najbliższe lata.

Obligacje skarbowe lepsze niż korporacyjne

W ciągu kolejnych trzech lat raczej nie osiągniemy tak dobrych wyników z inwestycji w obligacje skarbowe, jakie były dotychczas. Owszem, oczekiwana obniżka stóp procentowych i słabnąca gospodarka mogą sprawić, że obligacje jeszcze zdrożeją, ale tendencja rosnąca raczej dobiega końca.

W ciągu ostatnich trzech lat na papierach skarbowych można było zarobić ponad 20 proc. Najlepsze serie o najdłuższym terminie wykupu przyniosły zysk nawet dwukrotnie wyższy.

Inwestycje w fundusze obligacji (w omawianym okresie płynęło tam najwięcej pieniędzy) także okazały się korzystne. Przeciętna stopa zwrotu sięgnęła 20 proc., a najlepszy fundusz UniObligacje Aktywny wypracował zysk w wysokości przeszło 36 proc.

Nie wszystkim zarządzającym udało się jednak wykorzystać hossę. Stopy zwrotu PZU Ochrony Majątku, Inventum Obligacji i Agio Kapitał wyniosły mniej niż 10 proc., a więc mniej niż odsetki od lokaty bankowej (12,1 proc.).

Warto zwrócić uwagę na wyniki często tak zachwalanych funduszy obligacji korporacyjnych. Otóż ich średni zysk okazał się o połowę niższy niż funduszy obligacji skarbowych.

Globalne rynki rozwinięte

Ostatnie trzy lata to ogólnie niezły czas dla oszczędzających w funduszach. Spośród 366 funduszy działających na naszym rynku od września 2011 r. ponad 80 proc. ma dodatnie stopy zwrotu. Inwestycje w ok. 60 proc. funduszy przyniosły zysk wyższy niż lokata bankowa. Najwięcej można było zarobić w funduszach operujących na globalnych rynkach rozwiniętych. Nie powinno to dziwić, zważywszy na permanentną hossę i kolejne rekordowe notowania indeksów. Przeciętna stopa zwrotu tej grupy funduszy przekroczyła 41 proc. Dla porównania, uniwersalne fundusze akcji polskich pozwoliły zarobić niespełna 15 proc., a fundusze małych i średnich firm około 30 proc.

W gronie funduszy akcji rynków rozwiniętych niezłe zyski mają nawet ci, którzy systematycznie wpłacali pieniądze; zarobili przeszło 20 proc. Najlepiej wypadły: ING (L) Globalny Spółek Dywidendowych, Pioneer Akcji Amerykańskich i ING (L) Europejski Spółek Dywidendowych. Ich stopy zwrotu przekroczyły 60 proc.

Liderem ostatnich trzech lat okazał się jednak Copernicus Akcji Dywidendowych. Zysk przekraczający 70 proc. to najlepszy wynik spośród wszystkich funduszy, bez względu na rodzaj inwestycji. Dla porównania, drugi w zestawieniu Quercus Agresywny zarobił dla klientów 35 proc.

Jak wskazuje nazwa Copernicus Akcji Dywidendowych, fundusz znaczną część środków inwestuje w papiery spółek płacących dywidendy. A w ostatnich trzech latach wiele firm hojnie dzieliło się zyskami ze swoimi akcjonariuszami. Ponieważ dochód z dywidend nie jest wypłacany klientom, tylko reinwestowany, znalazło to odbicie w cenie jednostki.

Copernicus Akcji Dywidendowych ma relatywnie niewielkie aktywa (około 17 mln zł), co pozwala zarządzającym na bardziej elastyczne ruchy. Dla zarządzających dodatkową motywacją są zasady wynagradzania; fundusz pobiera opłatę w wysokości 20 proc. od zysku przekraczającego benchmark (składa się w 60 proc. z WIGdiv i w 40 proc. z WIG). Przewagę nad konkurencją daje funduszowi również moment startu (maj 2011 r. ).

Surowcowe ze stratami

Fundusze mieszane wypadły raczej słabo. Ich przeciętne zyski tylko nieznacznie przekroczyły odsetki od lokaty bankowej. W grupie tej wyróżniły się: Pioneer Zrównoważony Rynku Amerykańskiego, Noble Fund Stabilnego Wzrostu Plus i Aviva Investors Aktywnej Alokacji.

Potężne spadki zanotowały natomiast fundusze surowcowe. Ich średnia strata sięgnęła 34 proc. Teoretycznie w niepewnych czasach powinien to być ciekawy pomysł inwestycyjny. Z reguły konflikty wojenne wywoływały wzrost cen surowców i wyprzedaż tzw. ryzykownych aktywów. Ale sytuacja na rynkach akcji wskazuje, że teraz jest inaczej.

Jarosław ?Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny ?Investors TFI

Uznając zachowanie rynków akcji w ostatnich latach za wskazówkę na przyszłość, można przyjąć, że liderem dekady mają szansę pozostać spółki z USA. Indeksy akcji z Europy czy rynków wschodzących mogą okresowo rosnąć szybciej, jednak w dłuższej perspektywie to Ameryka powinna dzierżyć palmę pierwszeństwa. Jednym z motorów napędzających gospodarkę USA jest rewolucja łupkowa oraz renesans przemysłu, a na giełdzie rodzi się kolejny internetowy i biotechnologiczny boom. Tak silne tendencje w gospodarce i na rynku akcji mogą trwać dość długo. Dlatego niewykluczone, że w kolejnych trzech latach nadal wiele spółek zza oceanu przyniesie inwestorom solidne zyski. Wydaje mi się jednak, że po kilku latach relatywnej słabości wybrane giełdy w strefie euro i niektóre rynki wschodzące mogą przynieść wyższe stopy zwrotu niż amerykańskie indeksy. ?W przeciwieństwie do poprzedniej dekady, kiedy w hossie uczestniczyły praktycznie wszystkie rynki świata, obecna dziesięciolatka jest i będzie bardziej wybiórcza. Przy założeniu braku globalnej recesji kolejne lata mogą należeć do ekspansywnej niemieckiej machiny przemysłowej i eksportowej, a nawet niektórych giełd z krajów peryferyjnych (np. Hiszpania). Europa jeszcze nie podźwignęła się z recesji i ma dużo do nadrobienia w stosunku do USA, zarówno pod względem tempa rozwoju gospodarczego, jak i wycen spółek. Dobre perspektywy rysują się przed wybranymi rynkami wschodzącymi, szczególnie w Azji (np. Indie, Korea, Wietnam). Wielką niewiadomą są Chiny. Akcje są już tam na tyle tanie, że jeśli uda się rządowi rozbroić bombę na rynku nieruchomości i złych kredytów, to Chiny mogą pozytywnie zaskoczyć w kolejnych latach.

—jam

Zbigniew ?Kowalczyk, zarządzający ?AgioFunds TFI

W ostatnim roku obserwowaliśmy kontynuację spadku rentowności obligacji skarbowych w Polsce. W przypadku obligacji z 10-letnim terminem wykupu rentowność spadła z poziomu 4,9 proc. do 2,9 proc. w ślad za analogicznymi zmianami na rynkach europejskich.

Spadek rentowności nie był skutkiem decyzji Rady Polityki Pieniężnej, bowiem po raz ostatni obniżyła ona stopy procentowe w lipcu 2013 roku.  Obecnie oczekiwania rynkowe oparte na kontraktach na stopę procentową sugerują, że RPP dokona obniżki stóp procentowych o 0,5 pkt proc. na swoim najbliższym posiedzeniu w październiku tego roku.

Jeżeli zatem oczekiwana obniżka stóp zmaterializuje się, nie powinna mieć istotnego wpływu na rentowność zwłaszcza obligacji długoterminowych. W długim terminie o rentowności obligacji skarbowych będą decydowały raczej decyzje inwestorów zagranicznych. W rezultacie na rynku obligacji skarbowych niska rentowność może się utrzymywać przez długi okres, lecz mało prawdopodobna jest kontynuacja hossy.

Decyzje RPP mają niewielki wpływ na rynek obligacji korporacyjnych, gdzie oprocentowanie obligacji jest uzależnione głównie od ryzyka kredytowego emitenta. Ponadto na rynku polskim emitowane są głównie papiery o zmiennej stopie procentowej, które nie są narażone na ryzyko zmian rynkowych stóp procentowych. ?W ostatnich miesiącach widoczny jest podział na emitentów o mocnych fundamentach, którzy pożyczają pieniądze coraz taniej, oraz emitentów o podwyższonym ryzyku, którzy mają znaczne trudności w pozyskaniu finansowania. Tendencja ?ta powinna się utrzymać ?w przyszłości.

—jam

Jak liczyliśmy opłacalność

Trzy lata temu, 1 września 2011 r., rozpoczęliśmy systematyczne oszczędzanie. Co miesiąc te same kwoty przeznaczaliśmy na zakup obligacji skarbowych, jednostek funduszy inwestycyjnych, akcji, walut obcych oraz na założenie bankowej lokaty złotowej. Równocześnie trzy lata temu jednorazowo zainwestowaliśmy w te same instrumenty finansowe, które wybraliśmy do systematycznego oszczędzania. Jeśli lokata kończyła się na przykład po roku, otwieraliśmy taką samą na nowych warunkach. 29 sierpnia 2014 r. podsumowaliśmy efekty.

Inwestowaliśmy w papiery notowane na giełdzie: trzyletnie (TZ), dziesięcioletnie i dwudziestoletnie o stałym oprocentowaniu (DS, WS), pięcioletnie (PS ), siedmioletnie o oprocentowaniu zmiennym (WZ) oraz papiery indeksowane inflacją (IZ). Kupowaliśmy też obligacje oszczędnościowe w sieci PKO BP: dwuletnie (DOS) i czteroletnie (COI). Cyfry występujące po literach oznaczających obligacje wskazują na miesiąc i rok wykupu papieru (określeń tych użyliśmy na wykresie). Za otrzymane odsetki kupowaliśmy kolejne obligacje. Zyski z papierów notowanych na giełdzie są wyliczone ?po uwzględnieniu prowizji maklerskiej (1 proc. wartości transakcji). Obliczenia uwzględniają należne odsetki.

Wyliczyliśmy zyski z akcji dostępnych na warszawskiej giełdzie przed trzema laty. Na wykresie przedstawiliśmy zwrot z inwestycji w akcje 20 największych spółek giełdowych. Założyliśmy, że kupując akcje, płacimy prowizję maklerską w wysokości 1 proc.

Jednostki uczestnictwa w funduszach kupowaliśmy po cenach netto obowiązujących danego dnia. Bieżącą wartość portfela obliczyliśmy, mnożąc liczbę jednostek przez ich wartość. Na wykresie przedstawiliśmy wyniki tylko tych funduszy, które w danej grupie osiągnęły najwyższe i najniższe zyski (ewentualnie straty). Analizowaliśmy wyniki tylko tych funduszy, które istniały na naszym rynku trzy lata temu.

Dolary i euro kupowaliśmy i sprzedawaliśmy w kantorze. Oprocentowanie lokaty złotowej i walutowej ustaliliśmy na podstawie średnich stawek w 20 największych bankach. Zyski obejmują należne odsetki.

Od września 2011 r. ceny akcji na warszawskiej giełdzie wzrosły o jedną czwartą. Prym wiodły walory małych i średnich firm. Wskaźnik mWIG40 podskoczył w tym czasie o 44 proc.

Zdecydowanym liderem okazał się Elzab. Wartość jego papierów wzrosła ponadośmiokrotnie. O przeszło 500 proc. podrożały akcje firmy Eko Export zajmującej się pozyskiwaniem i sprzedażą mikrosfery. Ostatnie trzy lata były także znakomitym czasem dla akcjonariuszy spółek handlowych. Ceny akcji Monnari i LPP wzrosły o ponad 300 proc.

Pozostało 95% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy