Stopy procentowe nie zmieniają się od marca 2015 r. Ich podwyżka jest nieuchronna choćby dlatego, że po dość długim okresie deflacji w szybkim tempie zaczęła rosnąć inflacja (w kwietniu wyniosła już 2 proc. w ujęciu rok do roku). I może dalej się zwiększać, bo po majowych przymrozkach, które zniszczyły zasiewy, bardzo możliwy jest wzrost cen produktów rolnych.
Według obecnych przewidywań, Rada Polityki Pieniężnej może zdecydować się na podniesienie stóp NBP na początku 2018 r. W każdym razie taka decyzja wcześniej czy później zapadnie. A to oznacza, że depozyty długoterminowe o oprocentowaniu stałym tracą rację bytu.
Założenie takiej lokaty przy obecnych stawkach będzie bowiem oznaczało, że oprocentowanie przez rok, dwa czy trzy – w zależności od rodzaju lokaty – nie wzrośnie. Zamiast więc zamrażać pieniądze na ten czas na niekorzystnych warunkach, lepiej poszukać ofert, które dają szansę na wzrost atrakcyjności. Dotyczy to również kont oszczędnościowych.
Konto lepsze od lokaty
Jednym z najatrakcyjniejszych na rynku kont jest Indeksowane Konto Oszczędnościowe w Toyota Banku. Jego oprocentowanie jest uzależnione od stawki WIBOR 3M (obecnie ma gwarantowaną wysokość do 30 czerwca 2017 r.). Przy stanie konta do 100 tys. zł odsetki wynoszą 2,23 proc. To więcej niż oferuje większość lokat rocznych z oprocentowaniem stałym.
Bank przyznaje bonus w wysokości 0,25 pkt proc. za brak wypłat z konta. Bez tego propozycja Toyota Banku byłaby mniej atrakcyjna. Niewykluczone, że oprocentowanie za jakiś czas trochę spadnie, ale potem – wraz ze wzrostem stóp procentowych – zacznie ponownie rosnąć