Rz: W ciągu 100 dni kierowany przez pana resort rozpisał konkursy do rad nadzorczych w 71 spółkach Skarbu Państwa, których w sumie jest ponad 1,2 tys. Dlaczego wymiana kadr w państwowych firmach trwa tak długo?
Aleksander Grad: Gdybym chciał pójść drogą moich poprzedników: usunąć obcych i zastąpić ich swoimi, trwałaby szybciej, ale władze firm byłyby nadal upolitycznione. Musimy trzymać się procedur, które sami ustaliliśmy. Odejście od trybu konkursowego byłoby ryzykowną drogą na skróty.
A może chodzi zwyczajnie o wysokie odszkodowania? Dlatego prezesi takich firm, jak PKN Orlen czy PKO BP, mają szanse przetrwać na stanowiskach do walnych zgromadzeń podsumowujących ubiegły rok, czyli do maja – czerwca?
Rozsądny właściciel musi wszystko brać pod uwagę. Czasem lepiej poczekać i ogłosić konkurs dopiero wtedy, gdy ma się pewność, że Skarb Państwa nie poniesie niepotrzebnych kosztów, niż narazić się na zarzut niegospodarności.
Czym kieruje się skarb przy weryfikacji obecnych, powołanych za rządów PiS szefów spółek? Część z odwołanych prezesów była dobrze postrzegana przez rynki finansowe.