Orły i liście klonowe

Na monetach trudno jest stracić pod warunkiem, że podczas wahań koniunktury nie wpadnie się w panikę i nie zacznie nerwowo sprzedawać - mówi Filip Fertner, prezes portalu numizmatycznego emonety.pl

Publikacja: 11.03.2010 00:12

Orły i liście klonowe

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Efektem ubocznym kryzysu jest wzrost zainteresowania złotem, a co za tym idzie monetami bulionowymi.[/b]

[b]Filip Fertner:[/b] Rzeczywiście, jeszcze do niedawna wśród inwestorów dominował pogląd, że monety to sprawa hobbystów. Tymczasem twardo stąpający po ziemi doradcy od lat powtarzali, że 5 – 15 proc. portfela należy lokować w dobra trwałe. Kryzys potwierdził, że to najlepsze rozwiązanie.

[b]A co pan rekomenduje?[/b]

Jestem zwolennikiem monet bulionowych, choć nasz portal oferuje również sztabki złota. Wprawdzie nakłady monet inwestycyjnych są duże, ale jednak ściśle określone. Za produkcję odpowiadają państwowe mennice. Monety mają określony nominał, co oznacza, że są prawnymi środkami płatniczymi. Kolejne atuty to: łatwość przechowywania i obrotu, możliwość bezproblemowej wymiany na gotówkę chyba w każdym zakątku kuli ziemskiej.

[b]Najpopularniejsze monety?[/b]

Od lat niepodważalnymi liderami są: krugerrand z RPA, amerykański orzeł, kanadyjskie liście klonowe i austriacka wiedeńska filharmonia. Są też bardzo interesujące propozycje dla inwestorów, którzy mają żyłkę kolekcjonerską. Na przykład renomowana mennica australijska Perth Mint oferuje serię związaną z chińskim kalendarzem. Od lutego 2010 r. świętujemy chiński rok tygrysa, który upamiętnia wyjątkowo ładna moneta.

[b]Ustalając wartość monety do ceny kruszcu trzeba dodać kilka procent.[/b]

To całkowicie uzasadnione ze względu na rzeczywiste koszty produkcji. W przypadku złotej sztabki też trzeba uwzględnić koszty jej wytworzenia. Zresztą inwestując klasycznie też ponosimy dodatkowe koszty, np. płacimy prowizje maklerskie.

Niektóre monety są cenione przez numizmatyków ze względu na wartość dodaną wynikającą z krótkich serii, błędów mennicy czy nawet wyjątkowej klasy artystycznej. Ciekawym przykładem takiego zmieszania wartości inwestycyjnej i kolekcjonerskiej jest amerykański St. Gaudens Double Eagle, zaprojektowany na polecenie prezydenta Roosvelta w 1905 r. i wyemitowany w krótkiej serii w 1907 r. Ta bardzo efektowna moneta o charakterystycznym soczewkowym, mocno wklęsłym kształcie okazała się wówczas zbyt trudna w produkcji i projekt zawieszono. Mimo to monety dostały się do obiegu.

W 1907 r. wybito ich zaledwie ok. 12 tys. sztuk. Dziś osiągają wartość 10 – 15 tys. dolarów, a te w najlepszym stanie zachowania – nawet pół miliona dolarów. Dopiero współczesna technologia pozwoliła na ponowny debiut odświeżonego projektu sprzed stu lat.

[b]W przypadku monet czy sztabek wykonanych ze srebra lub platyny cenę podwyższa VAT.[/b]

Złoto nie jest obciążone tym podatkiem, co jest plusem z punktu widzenia inwestorów. Chciałbym jednak zauważyć, że srebro ma bardzo duży potencjał wzrostu, więc nawet VAT nie zniechęca zainteresowanych. Widać to na podstawie wyników sprzedaży srebrnych monet w ubiegłym roku.

[b]Metale szlachetne to inwestycja dla tych, którzy boją się ryzyka.[/b]

Na monetach trudno jest stracić pod warunkiem, że podczas wahań koniunktury nie wpadnie się w panikę i nie zacznie nerwowo sprzedawać. Złoto przede wszystkim pozwala utrzymać wartość kapitału, zabezpieczyć się przed deprecjacją pieniądza papierowego. Idealnie nadaje się do przekazywania majątku kolejnym pokoleniom. Niedawno moja znajoma wyremontowała mieszkanie za złote monety bulionowe, które kilkadziesiąt lat temu uzbierała jej babcia.

Nie lubię odpowiadać na pytania, ile będzie można zarobić na wzroście cen złota. Wolę podkreślać, że to bardzo stabilna inwestycja na długie lata, świetne zabezpieczenie przyszłości dzieci i dobry kapitał na emeryturę.

[b]Mówi się, że im dolar tańszy, tym droższe złoto.[/b]

Dolar jest zwykle negatywnie skorelowany ze złotem. Gdy amerykańska waluta się umacnia, złoto staje się relatywnie tańsze. Zachęca to do kupowania złota, a więc rośnie popyt. To z kolei powoduje wzrost ceny.

[b]Jak ocenia pan kolekcje monetopodobne ze złota o niskiej próbie?[/b]

Nie polecam numizmatów o niskiej próbie typu 500. Poważna inwestycja, niezależnie od skali, musi opierać się na złocie o próbie od 900 lub srebrze 925.

[b]Wiele osób zainwestowało w monety kolekcjonerskie, których cena emisyjna jest dużo wyższa niż nominał i wartość kruszcu.[/b]

Rzadko zdarza się, że cena monety spada poniżej emisyjnej. Zwykle jest sporo wyższa. Słynny już „Sokół wędrowny” z 2008 r. w ciągu zaledwie trzech miesięcy zyskał 500 proc. Później nastąpiła korekta do 250 proc. Z punktu widzenia osoby inwestującej w akcje jest to i tak rewelacyjny wynik.

[b]Monety kolekcjonerskie, w odróżnieniu od bulionowych, wiążą się jednak ze sporym ryzykiem.[/b]

Popyt raz maleje, raz rośnie. To zupełnie normalne na każdym rynku. Praktyka pokazuje, że w długim terminie można zdecydowanie zyskać. Wartość monet kolekcjonerskich nie jest bezpośrednio związana z ceną złota lub srebra. Dzięki temu są one odporne na zmiany notowań metali szlachetnych.

W dodatku jest to bardzo ciekawy rynek. Co kilka miesięcy pojawia się moneta inna niż wszystkie dotychczasowe. Ostatnio bardzo modna jest np. niezwykła seria „Skarby Australii”. W kolekcji tej ukazały się już monety z kapsułkami zawierającymi kawałki opali, szafirów, diamentów i złota. Monety te błyskawicznie znikają ze wszystkich sklepów na całym świecie.

[b][link=http://www.rp.pl/temat/181796.html]Czytaj więcej o numizmatyce[/link][/b]

[b]Rz: Efektem ubocznym kryzysu jest wzrost zainteresowania złotem, a co za tym idzie monetami bulionowymi.[/b]

[b]Filip Fertner:[/b] Rzeczywiście, jeszcze do niedawna wśród inwestorów dominował pogląd, że monety to sprawa hobbystów. Tymczasem twardo stąpający po ziemi doradcy od lat powtarzali, że 5 – 15 proc. portfela należy lokować w dobra trwałe. Kryzys potwierdził, że to najlepsze rozwiązanie.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy