Dwa i pół miesiąca od startu „taniej marki” Congstar jej właściciel Deutsche Telekom planuje modyfikację jej strategii działania. Usługi telefonii komórkowej oraz Internetu pod marką Congstar kupuje o 20 proc. mniej abonentów, niż spodziewał się DT. Z nowej marki operator jednak nie zrezygnuje, bo to jedyna tania marka niemieckiej firmy, która pozwala konkurować z Tele2 czy Aldi kokietującymi klientów niską ceną.
– Coraz więcej operatorów wprowadza tanie marki. Uświadomili sobie, że jedna taryfa i ta sama usługa nie wystarczy wszystkim – mówił podczas debiutu easyMobile Dan Bieler, analityk firmy badawczej Ovum. W Niemczech dwie potężne sieci komórkowe: T-Mobile (grupa DT) oraz Vodafone, walczą z dwoma mniejszymi konkurentami. E-Plus jako pierwszy z nich wprowadził tanią markę Simyo, potem Fonic uruchomiło O
2
. Dopiero niedawno DT wprowadził Congstara. Podobnie zrobiły portugalski TMN oraz Connect Austria. Marek nie mnoży France Télécom, który wybrał Orange jako nazwę usług telekomunikacyjnych we Francji. W zbliżony sposób postępuje największy operator komórkowy na świecie Vodafone. Podobną strategię mają ich polskie firmy zależne.
Od kilku lat na polskim rynku działają Simplus oraz POP, które jednak nie dystansują się od Plusa i Orange. Przewrotu dokonała w 2004 r. Polska Telefonia Cyfrowa, wprowadzając markę Heyah, która w żaden sposób nie była kojarzona z macierzystym koncernem i resztą jego oferty. Dzisiaj Heyah ma ponad 3 mln użytkowników i jest wzorcowym przykładem wprowadzenia nowej marki na polski rynek komórkowy. Tego sukcesu nie udało się już powtórzyć Polkomtelowi, który trzy lata temu wykreował Sami Swoi i od tego czasu się biedzi, jak skutecznie zaprezentować ją rynkowi.