Każda z tych walut staniała w ciągu dnia o niemal 3 grosze, a w ciągu tygodnia o ok. 10 groszy. Szybko spada również oprocentowanie dziesięcioletnich obligacji (czyli ich cena rośnie), co wskazuje, że inwestowanie na naszym rynku jest uznawane za coraz mniej ryzykowne. Są dwa powody umocnienia złotego i spadku rentowności obligacji długoterminowych. Osłabienie amerykańskiej gospodarki sprawia, że inwestorzy masowo przenoszą kapitał zza Atlantyku do Europy. Zwycięstwo Platformy Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych zachęciło do inwestowania w Polsce.
Wczoraj departamenty Pracy i Handlu Stanów Zjednoczonych podały informacje, które nie wróżą dobrze amerykańskiej gospodarce. We wrześniu niespodziewanie spadły zamówienia na dobra trwałe, a w ubiegłym tygodniu po raz kolejny nieoczekiwanie wysoka była liczba osób ubiegających się o zasiłek. Słabe były również dane o sprzedaży nowych domów w Stanach Zjednoczonych. Inwestorzy są przekonani, że bank centralny w Waszyngtonie obniży w przyszłym tygodniu stopy procentowe. To osłabia dolara, a równocześnie zwiększa zainteresowanie szybko rozwijającymi się rynkami wschodzącymi.
Polska jednak przyciąga szczególnie uwagę inwestorów. Złoty umacnia się dużo bardziej niż inne waluty. Gwałtownie spadło również oprocentowanie obligacji dziesięcioletnich – w ciągu tygodnia aż o 0,3 pkt proc. (do poziomu 5,5 proc.). Pokazuje to, że spada ryzyko inwestowania w Polsce. Zwykle dziesięcioletnie papiery są znacznie wyżej oprocentowanie, niż wynosi aktualny koszt kredytu na rynku. Inwestorzy żądają bowiem premii za ryzyko udzielenia długoterminowej pożyczki w danym kraju. Im większa różnica między krótko i długoterminowymi stopami, tym wyższe jest to ryzyko. – Po zwycięstwie PO część inwestorów liczy, że nowy rząd będzie bardziej stabilny, przeprowadzi reformę finansów publicznych i wprowadzi Polskę do strefy euro – komentuje ekonomista Citibanku Piotr Kalisz.
[ramka]Większość walut rynków wschodzących drożeje. Jest to efekt taniejącego dolara. Ale złoty umacnia się najbardziej. [/ramka]