Kampania tania niesłychanie

Wydatki partii na kampanię wyborczą mogły być w tym roku nawet o jedną trzecią niższe niż przed dwoma laty - szacują eksperci domu mediowego Starlink.

Aktualizacja: 28.10.2007 21:05 Publikacja: 28.10.2007 20:51

Kampania tania niesłychanie

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Jak szacuje Tomasz Chełmecki, dyrektor zarządzający domu mediowego Starlink, w tym roku komitety wyborcze łącznie zainwestowały w reklamy swoich partii od 35 do 40 mln zł. Dwa lata temu było to ponad 60 mln zł.

– W tym roku kampania była znacznie krótsza – zauważa Chełmecki. Poza tym zaczęła się w czasie, gdy wiele powierzchni reklamowych, zwłaszcza na billboardach i w telewizji, było już zarezerwowanych na kampanie komercyjne. Jesień i końcówka roku to tradycyjnie czas gorący reklamowo w mediach.

Jak co roku najwięcej zarobiła na wyborczych reklamówkach telewizja. Jak policzył instytut AGB Nielsen Media Research, cennikowa wartość reklam, jakie największe partie wykupiły w telewizji w tym roku, to 32,6 mln zł. Stacje telewizyjne udzielają jednak swoim klientom rabatów, więc w rzeczywistości komitety mogły zainwestować w telewizję sporo mniej.

Według AGB cennikowo najwięcej w kampanię w telewizji zainwestowało w tym roku Prawo i Sprawiedliwość – 14,1 mln zł. To jednak zrozumiałe, bo partia prowadziła kampanię reklamową nie tylko tuż przed wyborami, ale także latem.

Drugą najdroższą kampanię telewizyjną, za 6,9 mln zł, przeprowadziła Platforma Obywatelska. Za nimi plasują się kolejne partie z Komitetem Wyborczym PSL (kampania za 5,1 mln zł) na czele.

Partie polityczne wykupiły jednak mniej billboardów niż rok i dwa lata wcześniej. – Do końca września ich wydatki na reklamę zewnętrzną wynosiły ok. 6,5 mln zł. Szacuję, że łącznie z październikowymi było to 8,5 – 9 mln zł. Wszystkie kampanie polityczne są dla nas jedną grupą wydatków, więc do swoich szacunków wliczam też wydatki na kampanie, które niektóre ugrupowania przeprowadzały późną wiosną i latem – mówi Lech Kaczoń, prezes Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej (IGRZ), która zrzesza największe firmy outdoorowe i monitoruje wydatki na reklamę zewnętrzną.

Dwa lata temu wpływy firm zajmujących się reklamą zewnętrzną przekroczyły 24 mln zł. Wtedy jednak wybory były podwójne: jesienią wybieraliśmy parlament i prezydenta. Jednak nawet rok temu, gdy przeprowadzono jedynie wybory samorządowe, wydatki partii na outdoor były porównywalnie wysokie i wyniosły ok. 20 mln zł.

– Dwa lata temu wybory odbywały się planowo, więc komitety miały więcej czasu, żeby przygotować kampanię i budżety na ten cel – tłumaczy Lech Kaczoń z IGRZ.

Tak jak w telewizji w tym roku na nośnikach zewnętrznych najszerzej reklamowały się PiS i PO.

– W nieco mniejszym stopniu LiD. W ogóle nie było plakatów Samoobrony, a LPR w 90 proc. reklamowała się na plakatach o treści ogólnej, tylko 10 proc. ich nośników to reklamy poszczególnych działaczy – dodaje Kaczoń.

Jak szacuje Tomasz Chełmecki, dyrektor zarządzający domu mediowego Starlink, w tym roku komitety wyborcze łącznie zainwestowały w reklamy swoich partii od 35 do 40 mln zł. Dwa lata temu było to ponad 60 mln zł.

– W tym roku kampania była znacznie krótsza – zauważa Chełmecki. Poza tym zaczęła się w czasie, gdy wiele powierzchni reklamowych, zwłaszcza na billboardach i w telewizji, było już zarezerwowanych na kampanie komercyjne. Jesień i końcówka roku to tradycyjnie czas gorący reklamowo w mediach.

Pozostało 81% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy