Niech ktoś w końcu zacznie kopać w Skowronkach

Na zapuszczonej przystani w Kątach Rybackich stoi pomnik czegoś, co dotąd nie powstało, a co niebawem może stać się najciekawszą inwestycją Rzeczypospolitej. Kanału przecinającego Mierzeję Wiślaną

Publikacja: 23.05.2008 05:05

Miejsce planowanego przekopu Mierzei Wiślanej

Miejsce planowanego przekopu Mierzei Wiślanej

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Dobrzyński

Z roku na rok turystów przybywa. Ciągną z Warszawy, Trójmiasta, Mazur i pobliskiego Elbląga. W tym roku już na 1 Maja mieliśmy pełno gości. Sam nie wiem, co ich tutaj przyciąga – przyznaje Piotr Janoszek, właściciel Janosikówki, najbardziej okazałego kompleksu czynnych cały rok pensjonatów w Kątach Rybackich.

Na Mierzei są piękne szerokie plaże, wysokie wydmy i dorodne lasy, ale nie widać, by gminy bogaciły się na turystach. W Stegnie, u wrót Mierzei, chodniki jak 20 lat temu są krzywe i wyboiste. W Sztutowie podobnie. Przy miejskiej plaży straszą ośrodki w socjalistycznym standardzie psich budek z dykty rozrzuconych wśród sosen.

Jedyna asfaltowa szosa prowadząca wzdłuż Mierzei jest wąska i ma wyszczerbione pobocza. W Kątach Rybackich straszy „Przystań statków”. To plac i małe nabrzeże wyłożone betonowymi krzywymi płytami używanymi do budowy dróg w pegeerach. Pośrodku klomb wyschniętej ziemi porośniętej chwastami. Nowa jest tu tylko mosiężna „Ławeczka rybaka” ze stylizowaną figurą babiny w chuście.

Obok pomnik. Miedziana łopata wbita w miedzianą ziemię. Pod nimi tablica: „Symbol konieczności wykonania kanału żeglugowego łączącego Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Przekop Mierzei – konieczny – możliwy – potrzebny”. I jeszcze cytat z Edwarda Burke’a, XVIII-wiecznego angielskiego filozofa: „Aby zło zatryumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił”. Fundator: senator RP Elżbieta Gelert, 4 sierpnia 2006 r.

Po dwóch latach od odsłonięcia łopaty do przekopu jest bliżej niż kiedykolwiek. Gotowe jest studium wykonalności. Urząd Morski w Gdyni szuka teraz wykonawcy raportu środowiskowego. W tegorocznym budżecie państwa na badania i dokumentację zarezerwowano 10 mln zł.Decyzję o budowie rząd podejmie jesienią.

– To ja zaproponowałem cytat na łopacie – przyznaje skromnie Jerzy Wcisła, dyrektor delegatury warmińsko-mazurskiego urzędu marszałkowskiego w Elblągu. Jest człowiekiem z Żuław. Gdy 12 lat temu mieszkał w Nowym Dworze Gdańskim, był przekopowi przeciwny. Dziś jest przekonany, że może przynieść same korzyści.

– Zalew zamiera. Trzy razy większy od największego polskiego jeziora Śniardwy, ale rocznie pływa tu może kilkadziesiąt jachtów turystycznych. Miejscowości nad Wielkimi Jeziorami kwitną, a nad Zalewem – wegetują. Trzeci rok Rosjanie nie puszczają barek handlowych i statków wycieczkowych przez jedyne wejście na Zalew – Cieśninę Pilawską. 60 lat temu rybacy łowili tu 1150 ton ryb rocznie, ostatnio 250 – 290 ton. Z połowów żyje dziś raptem 70 rodzin nad całym Zalewem. Tolkmicko, niegdyś rybackie miasteczko z własnym portem i przetwórnią, pustoszeje, młodzi uciekają, pozostały trzy rodziny rybaków – wylicza Wcisła.

Gminy nadzalewowe – Braniewo, Frombork, Tolkmicko, Stegna, Sztutowo, Elbląg, które cztery lata temu powołały związek gmin – niecierpliwie czekają na przekop. – Kanał da miejsca pracy, pobudzi zainteresowanie inwestorów i turystów – wylicza Barbara Modzelewska, sekretarz Sztutowa, liczącej 3,7 tys. mieszkańców gminy, na terenie której ma powstać inwestycja.

Dyktat Rosjan najbardziej odbija się na dynamicznie rozwijającym się Elblągu. W latach 90. nieistniejąca już firma Halex przeładowywała tu rocznie ok. 600 tys. ton węgla kupowanego w Rosji. Zatrudniała 400 osób. Elbląski samorząd sięgnął więc po unijną dotację i wybudował nowoczesny port morski. Od trzech lat ruchu nie ma.

– Port kosztował ponad 25 mln zł, a cała infrastruktura – drogi dojazdowe, przeprawa mostowa ok. 100 mln zł. Powstał terminal towarowy oraz pasażersko-promowy, który spełnia wszystkie wymogi układu z Schengen. Dziś rocznie tracimy jako spółka ponad milion złotych. Traci polski i rosyjski biznes. Gdyby powstał kanał przez Mierzeję, ruch w Elblągu wzrósłby kilkakrotnie. Kanałem przepływałyby jachty i statki turystyczne z całej Europy oraz statki towarowe o wyporności do 3 tys. ton. Rocznie przeładowywalibyśmy od 3,5 mln do 4 mln ton – argumentuje Juliusz Kołtoński, dyrektor zarządu Portu Morskiego Elbląg SA.

Miasto ma oryginalny pomysł na funkcjonowanie portu. Henryk Słonina, prezydent Elbląga, podpisał umowy z władzami ukraińskich obwodów – lwowskiego i wołyńskiego. – Ukraińcy są zainteresowani naszym portem i sprowadzaniem przez niego towarów ze Skandynawii. Chcemy tutaj stworzyć dla nich bazę przeładunkową, z magazynami, sortowniami, chłodniami na ok. 2 mln ton rocznie. Duże porty polskie nie są taką drobnicą zainteresowane, a dla nas to dobry interes – dodaje dyrektor Kołtoński.– Na mariny we Fromborku, Tolkmicku, Nowej Pasłęce koło Braniewa chcemy zdobyć pieniądze z unijnego programu „Innowacyjna gospodarka”. Wniosek został już złożony – mówi Jerzy Wcisła.

Elbląg to wysunięta rubież województwa warmińsko-mazurskiego. Mierzeja leży w województwie pomorskim. Samorząd tego regionu do kanału zachowuje dystans.

– Jestem za przekopem, pod warunkiem że będzie to inwestycja rządowa, nieniszcząca środowiska – mówi pomorski marszałek Jan Kozłowski.

Z Kątów Rybackich niedaleko do miejsca, w którym profesor Tadeusz Jednorał, twórca koncepcji przekopu, ulokował kanał. Po lewej wchodzi w las w kierunku morza brukowana przedwojenną kostką droga. Z drugiej strony Zalew na wyciągnięcie ręki. Jedno z najwęższych miejsc na Mierzei. Nazywane Skowronki.

Kilometrowy kanał przez Mierzeję Wiślaną to ogromna szansa nie tylko na rozwój tamtejszych gmin, ale i Elbląga

Półtora kilometra dalej zaczyna się prawdziwa osada o tej nazwie. Kilka domków opartych o ścianę lasu. Duży pusty pensjonat na sprzedaż. Barbara Habiera prowadzi pensjonat Bluszcz. Z okien goście widzą Zalew Wiślany.– Mam 12 pokoi, pełny sezon trwa 30 dni. Dlatego liczę, że przekop go wydłuży, ale nie możemy przy tym zniszczyć przyrody. Żyjemy tu w ciekawych czasach i jedyne, czego się obawiam, to kłopoty z dojazdem, gdy zacznie się budowa – przyznaje Barbara Habiera.

Tego najbardziej obawiają się w Krynicy Morskiej, która znalazłaby się po drugiej stronie kanału. Tutaj wszyscy żyją z turystyki. W społecznej konsultacji większość mieszkańców była przeciwna przekopowi. Burmistrz Krynicy Adam Ostrowski nie znalazł czasu, by porozmawiać z „Rz” na ten temat.

– Oni chcieli przekopu na swoim terenie, w Piaskach, i teraz są zawiedzeni – śmieją się sąsiedzi ze Sztutowa. – Przekop w Piaskach wymagałby po pierwsze zgody Rosjan, bo miejscowość leży przy granicy, po drugie byłby bardzo drogi. Ze Skowronek do Elbląga trzeba pogłębić 26 km toru wodnego, a z Piasków 42 km. Ekonomicznie jest to bezzasadne. W Skowronkach nie ma też kolizji w Naturą 2000, bo nie ma tam siedlisk ptasich. A co do podnoszonych przez kryniczan trudności z dojazdem, to nad kanałem powstaną dwa mosty obrotowe, z których jeden będzie zawsze zamknięty, by był płynny przejazd – wyjaśnia Jerzy Wcisła.

Kanał miałby 1100 m długości, 40 metrów szerokości i do 5 m głębokości. Zaplanowano umieszczenie śluzy z wrotami sztormowymi, które pozwoliłyby na kontrolowanie przepływu wody oraz panowanie nad sytuacją w razie sztormu czy powodzi. Ma kosztować 375 mln zł w cenach stałych (490 mln zł w zmiennych) i być inwestycją rządową. Dokumentacja została tak przygotowana, by można było sięgnąć po pieniądze unijne.

Na Pomorzu jest już jeden duży sztuczny kanał. To ujście Wisły do Bałtyku pod Mikoszowem. Niemcy przekopali je w XIX wieku. Zanim zabrali się do kopania, od podjęcia decyzji o budowie minęło... 40 lat.

Największe kanały świata to: Kanał Sueski łączy Morze Śródziemne i Czerwone – 163 km dł., szerokość do 300 m; Kanał Kiloński – łączy Bałtyk z Morzem Północnym (99 km dł., 100 m szer.); Kanał Panamski spinający Atlantyk z Pacyfikiem (82 km dł., 33,5 m szer.); Kanał Wellandzki w Kanadzie łączy jeziora Erie i Ontario (44 km dł., 24 m szer.); Kanał Koryncki w Grecji spaja morze Egejskie z Jońskim (6,3 km dł., 24 m szer.).

W Polsce jest 440 km sztucznych kanałów. Najdłuższy – Wieprz-Krzna liczy 140 km. Najbardziej oryginalny, uznany w plebiscycie „Rz” za jeden z siedmiu cudów Polski, to Kanał Elbląski (z odnogami 130 km dł.). Kanałem pływają statki turystyczne, przewożąc rocznie ponad 50 tys. osób.

Z roku na rok turystów przybywa. Ciągną z Warszawy, Trójmiasta, Mazur i pobliskiego Elbląga. W tym roku już na 1 Maja mieliśmy pełno gości. Sam nie wiem, co ich tutaj przyciąga – przyznaje Piotr Janoszek, właściciel Janosikówki, najbardziej okazałego kompleksu czynnych cały rok pensjonatów w Kątach Rybackich.

Na Mierzei są piękne szerokie plaże, wysokie wydmy i dorodne lasy, ale nie widać, by gminy bogaciły się na turystach. W Stegnie, u wrót Mierzei, chodniki jak 20 lat temu są krzywe i wyboiste. W Sztutowie podobnie. Przy miejskiej plaży straszą ośrodki w socjalistycznym standardzie psich budek z dykty rozrzuconych wśród sosen.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy