Rz: Fragmenty pana rodzinnej kolekcji prezentowane były na kilkuset wystawach. Na przykład w Brukseli zorganizowano specjalną wystawę sztuki art deco z okazji wstąpienia Polski do Unii. Gdzie w najbliższym czasie zobaczymy państwa zbiory?
Marek Sosenko:
Nasza kolekcja liczy sto kilkadziesiąt podstawowych działów. Najważniejsze z nich to pocztówki, których jest ok. 700 tys., oraz zabawki, których przed laty doliczyliśmy się ok. 40 tysięcy. Zabawki wraz z innymi przedmiotami z okresu międzywojennego pod koniec roku pokaże Muzeum Historii Polski w Zamku Królewskim w Warszawie. Jesienią będzie wystawa w krakowskim Bunkrze Sztuki kilkudziesięciu działów naszych zbiorów. Prezentowana równocześnie instalacja słynnego artysty Roberta Kuśmirowskiego będzie rodzajem polemiki z naszą rodzinną pasją.Część zabawek od dawna jest na wystawie w muzeum w Stalowej Woli poświęconej Centralnemu Okręgowi Przemysłowemu. Zrekonstruowano tam międzywojenną ulicę z witrynami sklepów. Jeden z nich to sklep z ogromną witryną pełną naszych zabawek.
Jakie zabytkowe zabawki dostępne są na rynku?
Najczęściej są to zabawki z okresu PRL. Warto zbierać przede wszystkim te, które odzwierciedlają ducha epoki. Warto szukać tych, które projektowali wybitni artyści. Kazimierz Podsadecki w latach 50. i 60. projektował genialne drewniane zabawki. Zwykle były to bajkowe postacie, jak pan Twardowski, diabeł Boruta, ale w nowoczesnej formie, świetnie rozwiązane pod względem kolorystycznym. Mam kilkadziesiąt oryginalnych zabawek oraz oryginalne projekty namalowane przez Podsadeckiego. Po śmierci artysty w 1970 roku kupiłem te skarby od różnych przypadkowych osób, które nabyły je od wdowy po artyście. Kupiłem wtedy też oryginalne projekty okładek do przedwojennego legendarnego czasopisma awangardy „Zwrotnica”. Mam również zabawki projektowane przez malarza Kazimierza Mikulskiego. Brak w mojej kolekcji zabawek zaprojektowanych przez Władysława Hasiora.