W skład Krakowskiego Holdingu Komunalnego (KHK) wchodzi Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej.
Holding ten ma status tzw. podatkowej grupy kapitałowej (PGK). Będąc taką grupą, nie wykazuje dochodu do opodatkowania. Dzięki temu powstają oszczędności wynikające ze wspólnego rozliczania przynoszącego straty MPK z zyskownymi wodociągami miejskimi oraz MPEC. – Dzięki temu rozwiązaniu udało się zaoszczędzić 100 mln zł, które zostały przeznaczone na inwestycje infrastrukturalne – mówi Bogusław Kośmider, wiceprzewodniczący rady miejskiej w Krakowie, który był jednym z pomysłodawców utworzonego w 1996 r. holdingu.
Ale udogodnienia podatkowe przestaną obowiązywać już z końcem przyszłego roku. Dlatego włodarze Krakowa zastanawiają się, co dalej z tą firmą.
– Można zacząć rozwijać holding i uczynić z niego regionalnego operatora. Tak rozwijały się spółki infrastrukturalne w Europie – ocenia Bogusław Kośmider. Dodaje, iż w ciągu pięciu – siedmiu lat KHK mógłby przejąć firmy z podkrakowskich gmin. – Aby móc sfinansować ten scenariusz, KHK miałby wejść na giełdę. Ale to tylko narzędzie. Celem jest regionalny operator – mówi Kośmider.
Na giełdę miałoby trafić nie więcej niż 40 proc. akcji KHK. Miasto zachowałoby kontrolę nad spółką i zyskało pieniądze na rozwój, bez konieczności podnoszenia cen za usługi.