KE ma jutro ogłosić plan ratowania unijnej gospodarki przed recesją. Na pakiet wart na początek 130 mld euro mieliby się złożyć wszyscy, ale Bruksela najbardziej liczy na Niemcy.

Od kondycji największej gospodarki UE, która na dodatek ma dobrą sytuację budżetową, zależy bowiem los innych. Francuski prezydent stojący obecnie na czele UE próbował w Paryżu przekonać niemiecką kanclerz do większej hojności. Na razie bez rezultatu.

– Zdecydowaliśmy już wcześniej o znaczących wydatkach na walkę z kryzysem finansowym. Poczekajmy na skutki – powiedziała Merkel. Niemiecki rząd ogłosił kilka tygodni temu pakiet wart 32 mld euro i przekonuje, że ta suma powinna być uwzględniona jako jego udział w europejskim pakiecie.Tymczasem nastroje niemieckich przedsiębiorców są najgorsze od lat. Wskaźnik Ifo obrazujący je w niemieckiej gospodarce spadł w listopadzie do 85,8. Tak źle nie było od 1993 r.

Dziś w Niemczech zostanie opublikowany kolejny szacunek wzrostu gospodarczego. Według wstępnych danych gospodarka kraju skurczyła się w tym okresie o 0,5 proc. To oznacza, że największy partner handlowy Polski znajduje się w recesji, bo II kwartał też przyniósł spadek PKB o 0,5 proc. Według prognoz światowych ekonomistów PKB Niemiec zmaleje w 2009 r. o ponad 1 proc.