Zamiast wyższej kultury

Wysoki standard obsługi i prosta oferta „bez żadnych gwiazdek” – tak miało być w Alior Banku. Po dwóch tygodniach od debiutu widać jednak, że zapowiedzi nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością

Publikacja: 04.12.2008 00:15

Zamiast wyższej kultury

Foto: ROL

Gwiazdek w ofercie Alior Banku rzeczywiście nie ma. Niestety, nawet w tych miejscach, w których znaleźć się powinny. „Prowadzenie konta 0 zł, wszystkie bankomaty 0 zł” – tak bank na swojej stronie internetowej rekomenduje jeden z rachunków. Zapomniał jednak dodać, że aby korzystać z darmowych wypłat z bankomatów – jest to głównym atutem tego konta – trzeba mieć kartę. A ta kosztuje, w dodatku więcej niż u konkurentów, bo 3 zł miesięcznie. Informację o opłacie oczywiście można znaleźć na stronie WWW, jednak wymaga to sięgnięcia do tabeli opłat i prowizji.

Podobne zastrzeżenia można mieć do sposobu, w jaki bank zachwala swoją lokatę overnight. W oczy rzuca się przede wszystkim stawka 11 proc., a tylko bardziej uważni klienci znajdą w dodatkowych informacjach, że tak oprocentowana będzie połowa środków na rachunku. Formalnie wszystko jest w porządku, jednak mówienie o „wyższej kulturze bankowości” w tej sytuacji jest trochę na wyrost. Alior tak jak i niektóre inne banki stosuje zabiegi wprowadzające w błąd mniej dociekliwych klientów.

Stosowanie takich sztuczek nie robi już na klientach żadnego wrażenia. Burzę na forach internetowych wywołał natomiast sposób, w jaki bank wprowadził prowizję za przelewy z rachunku karty kredytowej. W pierwotnej wersji tabeli opłat umieszczonej na stronie internetowej usługa ta była bezpłatna. Później pojawiła się prowizja w wysokości 1 proc. Problem w tym, że nowy cennik, umieszczony na stronie WWW pod koniec listopada, był opatrzony październikową datą.

Bank broni się przed zarzutami o celowe antydatowanie dokumentu i tłumaczy tę sytuację błędem pracownika, który przygotowywał cennik do opublikowania w Internecie. Zapewnia też, że zmiana dotyczy tylko nowych klientów. Osoby, które zdążyły zawrzeć umowę na starych warunkach, mogą nadal korzystać z bezpłatnych przelewów. Nawet gdy przyjąć wyjaśnienia za dobrą monetę, zdumiewa fakt wypuszczenia na rynek produktu wymagającego zmian już kilka dni po premierze.

Kolejny minus stawiamy Alior Bankowi za bałagan po starcie. „Ze względu na tysiące osób składających wnioski i kontaktujących się z naszą infolinią czas oczekiwania na połączenie z konsultantem może być wydłużony. Przepraszamy i prosimy o wyrozumiałość”. Taki komunikat wita odwiedzających stronę internetową. Bank wyjaśnia, że po zakończeniu konkursu dla internautów liczba połączeń obsługiwanych przez konsultantów wzrosła z 800 do około 1700 dziennie. Poinformował też, że zwiększył już zatrudnienie konsultantów o kilkadziesiąt osób i cały czas prowadzi rekrutację.

Innym problemem są opóźnienia w uruchamianiu placówek. Część oddziałów, których start zaplanowano na listopad, jest nadal niedostępna dla klientów z powodu przeciągających się prac remontowych.

Lista wpadek nowego banku jest więc długa. Równocześnie warto podkreślić, że w jego ofercie znajdziemy naprawdę interesujące produkty. Wspomniany już rachunek za 3 zł miesięcznie (jest to opłata za używanie karty) z praktycznie darmowymi przelewami przez Internet (prowizja jest pobierana dopiero przy 50 i każdej kolejnej operacji w miesiącu kalendarzowym) i możliwością podejmowania gotówki bez prowizji ze wszystkich bankomatów, to w tej chwili bardzo atrakcyjna propozycja. Równie tani i komfortowy rachunek proponuje tylko Nordea Bank, jednak tam wymagane jest regularne zasilanie konta. W innych bankach konta z bezpłatnym dostępem do wszystkich bankomatów są dużo droższe.

Również karta kredytowa Alior Banku zasługuje na uwagę nawet po pozbawieniu jej funkcji bezpłatnych przelewów. Bank zwraca użytkownikowi 1 proc. wydanych nią kwot. Podobne programy działają w Lukas Banku i GE Money Banku, tyle że obie te instytucje wprowadziły dodatkowe obostrzenia. Lukas Bank zwraca pieniądze tylko wtedy, gdy użytkownik płaci kartą we wskazanych sklepach, zaś GE Money Bank oddaje klientowi nie więcej niż 25 zł miesięcznie. Dodatkową zaletą karty Alior Banku jest możliwość zwolnienia klienta z rocznej opłaty po spełnieniu mało restrykcyjnego warunku – wymagane jest 10 tys. zł rocznego obrotu na rachunku karty.

Oferta jest więc ciekawa, a klientom pozostaje liczyć na to, że Alior Bank nie zmieni jej za chwilę na mniej korzystną. A to, jak pokazały minione dwa tygodnie, przychodzi mu dość łatwo.

[ramka]3 złote - tyle płaci się miesięcznie za kartę wydawaną do rzekomo darmowego konta[/ramka]

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy