GPW może dziś uniknąć „cudów”

Czy kroki podjęte przez KNF i giełdę przyniosą efekt? Zdaniem ekspertów mniejsza liczba otwartych pozycji i działania nadzoru mogą skutecznie zaradzić nietypowym ruchom

Publikacja: 19.12.2008 04:06

GPW może dziś uniknąć „cudów”

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Sesje takie jak dzisiejsza, w których wygasają instrumenty pochodne, są z reguły nieprzewidywalne. Jednak zarządzający i maklerzy, inaczej niż kilka dni temu, nie spodziewają się wyjątkowych zdarzeń na GPW.

– Na każdej tego typu sesji występuje większa zmienność, ale nie spodziewam się niczego szczególnego – ocenia Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. Tym bardziej że giełda na piątkowe notowania znacznie zawęziła dopuszczalne widełki zmian wartości akcji i kontraktów.

Jeszcze we wtorek KNF ostrzegała o dużej liczbie otwartych pozycji i o koncentracji w rękach jednego z zagranicznych inwestorów 40 proc. krótkich pozycji (czyli kontraktów zakładających spadek wartości WIG20).

Jednak sytuacja diametralnie się zmieniła. Od poniedziałku liczba otwartych pozycji na grudniowych kontraktach spadła o 47 tys. i na koniec wczorajszej sesji wynosiła 43,4 tys. Od pojawienia się komunikatu KNF widać było wyraźnie, jak inwestorzy rolowali pozycje (zmieniali kontrakty grudniowe na marcowe). Na kontraktach marcowych jest już ponad 50 tys. otwartych pozycji.

– Liczba otwartych pozycji nie jest już przerażająco wysoka. Dodatkowo ostrzeżenia ze strony KNF uczuliły inwestorów. Zmienność może być spora, ale nie spodziewam się jakichś „cudów” – mówi Robert Nejman, doradca inwestycyjny.

Dodatkowo w środę w transakcjach pakietowych zrolowano kontrakty o łącznej wartości 300 mln zł. Z informacji „Rz” wynika, że inwestor, który budził obawy nadzoru i giełdy, znacznie zmniejszył liczbę swoich pozycji na grudniowych kontraktach.

W przeszłości sesje, na których wygasały kontrakty terminowe, przebiegały różnie. Ostatnia sesja, która odbyła się w ich rytmie, miała miejsce rok temu. 21 grudnia 2007 r. padł absolutny rekord obrotów, które przekroczyły 4 mld zł. Powodem gorączkowej aktywności inwestorów jest tzw. dzień trzech wiedźm, czyli właśnie termin wygasania kontraktów terminowych na instrumenty pochodne. Najbardziej nerwowa była ostatnia godzina handlu, kiedy to wahania WIG20 przekraczały 1 proc. To gry przystąpili wtedy arbitrażyści, czyli inwestorzy handlujący kontraktami terminowymi na WIG20. Dziś nikogo taka zmienność by nie dziwiła, ale czasy są diametralnie inne.

Sesje takie jak dzisiejsza, w których wygasają instrumenty pochodne, są z reguły nieprzewidywalne. Jednak zarządzający i maklerzy, inaczej niż kilka dni temu, nie spodziewają się wyjątkowych zdarzeń na GPW.

– Na każdej tego typu sesji występuje większa zmienność, ale nie spodziewam się niczego szczególnego – ocenia Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. Tym bardziej że giełda na piątkowe notowania znacznie zawęziła dopuszczalne widełki zmian wartości akcji i kontraktów.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy