Copernicus Capital TFI planuje powołać fundusz, który zapewniałby kapitał przedsiębiorstwom korzystającym z dofinansowania UE. Oczywiście nie wszystkim – do swojego koszyka Copernicus Capital TFI wybierze te, które mają najciekawsze, najbardziej innowacyjne projekty inwestycyjne. – Sądzimy, że te firmy wyjdą z kryzysu najszybciej i po zrealizowaniu swoich przedsięwzięć będą najlepiej przygotowane do walki konkurencyjnej w zmienionych warunkach – mówi Radosław Solan, prezes Copernicus Capital TFI.
Na razie nie ujawnia, ile firm mogłoby zostać zaproszonych do udziału w nowym funduszu, kim będą inwestorzy i o jakiej wielkości kapitał chodzi. – Pracujemy nad szczegółami oferty – podkreśla.
Warto przypomnieć, że dotychczas umowy o dotacje na innowacyjne inwestycje podpisało z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości około 180 firm. Wartość tych projektów szacuje się na 5 mld zł, z czego Unia Europejska ma dać 2,4 mld zł. Większość firm jest obecnie na etapie przygotowań do rozpoczęcia przedsięwzięcia.
Czy wśród nich znajdą się chętni do pozyskiwania kapitału poprzez fundusze inwestycyjne? – To dosyć droga w porównaniu z kredytem forma finansowania rozwoju – zauważa Jerzy Kwieciński, wiceprezes Europejskiego Centrum Przedsiębiorczości, były wiceminister rozwoju regionalnego.
Ogólnie mówiąc, fundusze inwestycyjne typu venture capital oferują kapitał w zamian za przejęcie części udziałów w firmie. Jej właściciel musi podzielić się kontrolą nad swoim dziełem, za to dostaje pieniądze i pomoc w zarządzaniu. Po pewnym czasie fundusz odsprzedaje udziały, dyskontując proporcjonalny do swojego wkładu wzrost wartości firmy. Przy tradycyjnym kredytowym finansowaniu przedsiębiorca wie z góry, ile długu musi spłacić.