[b]Jak dolecieć.[/b] Najlepiej szukać promocji w Aerofłocie (wyloty z Warszawy przez Moskwę) lub lotu z lotnisk niemieckich (np. Qatar Airways). Można też lecieć do Bangkoku (dobre ceny mają np. Finnair‚ Aerosvit)‚ a stamtąd tanimi liniami (np. AirAsia) do HCMC albo Hanoi. Wyszukiwarka tanich linii: [link=http://www.whichbudget.com]www.whichbudget.com[/link]‚ wszystkich linii – [link=http://www.momondo.com]www.momondo.com[/link] albo [link=http://www.kayak.com]www.kayak.com[/link].
Do Tajlandii potrzebna jest wiza. Można ją wyrobić w ambasadzie w Warszawie – kosztuje 100 zł za każdy wjazd‚ gotowa zwykle następnego dnia; żeby wyrobić wizę na lotnisku w Bangkoku, konieczne są bilet lotniczy na dalszą drogę‚ zdjęcie i 1000 bahtów (ok. 100 zł) w gotówce. Miesięczna wiza do Wietnamu kosztuje 120 zł. Można ją dostać w ambasadzie w Warszawie przy ul. Resorowej 36 (uwaga‚ na wielu stronach internetowych podawany jest stary adres). Wizy do Wietnamu nie można wyrobić na granicy‚ w Bangkoku kosztuje ok. 180 zł i czeka się około tygodnia.
[b]Podróżowanie.[/b] Wietnam to kraj dość bezpieczny‚ zarazem łatwo po nim podróżować, ale jest trochę uciążliwości‚ jeśli robi się to na własną rękę. Niemal wszędzie są tzw. kafejki turystyczne sprzedające zorganizowane wycieczki‚ bilety itp. Najlepszą opinią cieszy się sieć Sinh Cafe (www.sinhcafevn.com); uwaga na podszywające się pod nią instytucje‚ zwłaszcza w Hanoi – kafejkom tym nadawane są takie same nazwy‚ czasem nawet logo‚ sprzedają usługi droższe i gorszej jakości‚ często zawyżają ceny biletów autobusowych i kolejowych. Jedyną metodą znalezienia tej właściwej jest sprawdzenie adresu na stronie internetowej i niedowierzanie nikomu‚ kto zaczepia na ulicy, mówiąc‚ że kafejkę przeniesiono w inne miejsce. Turysta podróżujący indywidualnie musi być przygotowany na to‚ że będzie oszukiwany i nagabywany. Oprócz podrabianych kafejek są podrabiane hotele, którym nadawane są nazwy tych bardziej szanowanych; jednym z powtarzających się numerów ich właścicieli jest podawanie przy zameldowaniu ceny za pokój‚ a przy wymeldowaniu twierdzenie‚ że była to cena za osobę.
W Hanoi problemem jest [b]rezerwowanie wycieczek do Halong Bay[/b] – jeśli zrobi się to bezpośrednio w agencji‚ a nie u właściciela hotelu (oczywiście drożej)‚ on na taką informację potrafi zareagować krzykiem i poszturchiwaniem. Program wycieczek – niezależnie od tego, gdzie się je rezerwuje – najlepiej potwierdzić na piśmie, niemiłe niespodzianki w postaci braku kilku obiecanych punktów zdarzają się często.
Jak w całej Azji, trzeba z dystansem odnosić się do naganiaczy na ulicach. Zwykle to kierowcy motorów zaczepiający okrzykiem: „Hallo my friend‚ may I help you?”‚ którzy zrobią wszystko‚ żeby zawieźć turystę do hotelu/agencji/sklepu‚ który zapłaci im za to prowizję‚ a nie tam‚ gdzie chciał pasażer.
Zanim zamówi się cokolwiek do jedzenia albo picia, nawet jeśli jest to tylko szklanka soku z trzciny cukrowej na ulicy, trzeba koniecznie zapytać o cenę. W przeciwnym razie może się okazać‚ że był to najdroższy posiłek świata.
[b]Ceny wycieczek zorganizowanych:[/b] trzy dni w delcie Mekongu – 35 dolarów; wyprawa dżipem wokół Mui Ne – 10 dolarów; półtora dnia w Halong Bay – 35 – 60 dolarów. Na spokojne przejechanie trasy HCMC – Hanoi‚ z wypadami do delty Mekongu‚ Halong Bay i Sapy (bardzo przyjemny górski kurort na północ od Hanoi)‚ potrzeba przynajmniej trzech tygodni. Najpopularniejszymi środkami transportu są autobusy‚ pociągi‚ rowery i taksówki motorowe.
W przypadku [b]autobusów[/b] najwygodniejszy jest system open tour. Oferuje go wiele prywatnych kompanii. Bilet z HCMC do Hanoi kosztuje około 40 dolarów i pozwala na robienie dłuższych przystanków w wybranych miastach. Żeby zabrać się w dalszą trasę‚ wystarczy dzień wcześniej potwierdzić rezerwację. Można też kupować bilety tylko na poszczególne pociągi. Autobusy są wygodne i nowe‚ z rozkładanymi do pozycji leżącej siedzeniami‚ na których dobrze się śpi.
Podróżowanie [b]autobusami lokalnymi[/b] jest dosyć uciążliwe – w wielu miejscach nie ma kas i kupuje się bilet u kierowcy‚ a ten, widząc przybysza z Zachodu, podaje cenę, jaką sobie wymyśli. O bilety autobusowe nie trzeba się targować jedynie w komunikacji miejskiej w HCMC i Hanoi (jednorazowy kosztuje 3 tys. dongów‚ sprzedaje go konduktor wewnątrz pojazdu). Bilety kolejowe na popularne trasy trzeba kupić z kilkudniowym wyprzedzeniem‚ najlepiej w kasie na stacji‚ u pośredników są nawet dwa razy droższe (nie należy im wierzyć‚ że to „dobra cena”).
[b]Pociągi nocne[/b] dzielą się na kilka klas. Najpopularniejsze są soft sleepery z miękkimi kuszetkami i twarde hard sleepery‚ niektóre mają podział także na wagony klimatyzowane i z wiatrakiem. Obowiązuje zasada‚ że im kuszetka wyższa‚ tym tańsza‚ bo trzeba się na nią wspinać i jest mniej miejsca (tego dla wyższych od Azjatów ludzi z Zachodu brakuje także na dole). Na dłuższych trasach pociągi przemierzają obnośni sprzedawcy przekąsek i napojów. [b]Przykładowe ceny:[/b] bilet na pociąg hard sleeper Hanoi – Sapa kosztuje 9 dolarów; soft sleeper Hue – Ninh Binh – 15 dolarów‚ soft sit (miękkie siedzenie) Ninh Binh – Hanoi – 2 dolary.
[b]Prawie wszędzie można wypożyczyć rower[/b] – w hotelu albo na ulicznym stoisku‚ kosztuje około dolara za dzień‚ czasem w zastaw trzeba oddać dokument (nigdy nie zostawiaj paszportu‚ wystarczy dowód albo legitymacja). Rowery wyposażone są w zapinki. W wielu turystycznych miejscach można je zostawiać tylko na płatnych parkingach urządzonych samozwańczo. Nie warto przypinać ich do płotu albo jakiegoś słupka‚ choć wokół stoi wiele rowerów miejscowych. Można zastać przebitą oponę.
Do obejrzenia dalszej okolicy można wynająć [b]motor z kierowcą [/b]– prawdopodobnie znajdzie cię on sam, zaczepiając na ulicy. Przed wyruszeniem należy dokładnie ustalić punkty i czas podróży. Kilkugodzinna przejażdżka wokół Sapy z wjechaniem na najwyższą przełęcz w Wietnamie i oglądaniem wodospadów kosztuje około 5 dolarów. Hotele mają dość przyzwoity standard‚ są czyste‚ nawet te najtańsze bywają sprzątane codziennie. Poza świętami nie ma konieczności rezerwowania miejsc z wyprzedzeniem. Można znaleźć dwuosobowy pokój z łazienką i wiatrakiem już za 6 – 8 dolarów‚ z wyjątkiem Hanoi‚ gdzie trudno o pokój poniżej 10 dolarów. Z budżetem 12 – 15 dolarów na dzień można już przebierać. Ale trzeba się targować. W wielu miejscach ceny pokojów spadają wraz z piętrem – im wyżej‚ tym taniej.
[b]Rezerwacja tańszych hoteli: [/b][link=http://www.hostelbookers.com]www.hostelbookers.com[/link]‚ lepszych – [link=http://www.asiarooms.com]www.asiarooms.com[/link]. Najtańszych w sieci zarezerwować się nie da.
[b]Waluta.[/b] Za jednego dolara można dostać 17 – 18 tys. dongów. W hotelach i agencjach można płacić też w dolarach. Bankomaty dostępne w każdym mieście. Przykładowe ceny żywności: sok z trzciny cukrowej na ulicy 5 tys. dongów‚ woda mineralna – ok. 10 tys.‚ zupa pho – 5 – 10 tys.‚ ryż lub makaron z warzywami w przydrożnych knajpkach – 10 – 30 tys.‚ tosty i kawa w guesthousie – ok. 20 tys.‚ smocze owoce (bardzo smaczne‚ przypominające łagodne kiwi) – 10 – 20 tys. za kg. W dużych miastach są supermarkety‚ ale uwaga – przed wejściem nawet niewielką torbę trzeba zostawić w przechowalni‚ dlatego warto mieć ze sobą jakiś woreczek na portfel‚ komórkę‚ aparat. Internet. Jest dostępny niemal wszędzie‚ średnio 0‚5 – 1 dol. za godzinę.
[/ramka]