[b]Rz: Jest pan inicjatorem aukcji broni, które co roku odbywają się w Warszawie.[/b]
Zdzisław Hałasiński: Cieszę się, że znalazłem sprzymierzeńców w Domu Aukcyjnym Rempex, który podjął się organizacji. Krąg zainteresowanych się powiększa. Wyniki sprzedaży potwierdzają, że u nas są podobne tendencje jak w Europie Zachodniej. Broń rosyjska szybko znajduje nabywców, choć w ostatnich latach jej ceny wzrosły trzykrotnie. Podobnie jest z bronią pochodzącą z krajów arabskich. Zamożni mieszkańcy Emiratów szukają dziś w zagranicznych antykwariatach przedmiotów, które ich przodkowie sprzedali za grosze kilkadziesiąt lat temu.
[b]Polski rynek dawnej broni ukształtował się 40 lat temu.[/b]
Można mówić o dużej stabilności w tej dziedzinie, ale pewne relacje powinny się zmienić. Na przykład obecna relacja między ceną pochodzącej z XVI wieku, pod każdym względem wyjątkowej karabeli a ceną typowej polskiej szabli oficerskiej z okresu międzywojennego jest nienormalna. Karabela powinna kosztować co najmniej dwa razy więcej niż dziś, czyli nawet 100 tys. zł. Moim zdaniem to nieunikniony proces. Dawnej broni, prezentującej bardzo wysoki poziom artystyczny, jest na rynku coraz mniej. Dotyczy to nie tylko Polski, ale również Francji czy Anglii.
[b]Jaki wpływ na nasz rynek miało otwarcie unijnych granic?[/b]