Od 2001 r. gminy, powiaty i miasta na poprawę warunków życia swoich mieszkańców i wszelakie działania modernizacyjne przeznaczyły już 152 mld zł. To kwota imponująca tym bardziej, że w przeciwieństwie do inwestycji centralnych, które podnoszą cywilizacyjnie cały kraj, działania samorządów służą nam na codzień, sprawiają, że żyje się lepiej i wygodniej w naszych małych ojczyznach. Cieszy także to, że władze lokalne coraz śmielej i skuteczniej sięgają po fundusze unijne, nie tylko na działania na większą skalę, jak budowa wodociągów, kanalizacji czy dróg, ale i na niewielkie przedsięwzięcia, służące budowaniu jakże nam potrzebnego kapitału społecznego.
"Rzeczpospolita" już po raz jedenasty nagradza najlepsze samorządy. Wiele miast i gmin od lat utrzymuje się w czołówce tego rankingu, wyznaczając kierunek całej Polsce samorządowej. Cieszy, że ambicja wójtów, burmistrzów, ale i mieszkańców sprawia, że rywalizacja o miejsca w pierwszej dziesiątce najlepszych jest coraz bardziej zacięta.
Teraz, kiedy ciągle gonimy zamożną część Europy, kluczowe jest, by kryzys jak najmniej boleśnie odbił się na finansach samorządów. Ich ambitne plany inwestycyjne na ten rok może załamać spowolnienie gospodarcze, mające wpływ na ich dochody czy utrudniony dostęp do niezbędnego finansowania zewnętrznego. Oby ostateczne tak się nie stało.
Życzymy wszystkim wójtom, burmistrzom i prezydentom, by – mimo trudnej sytuacji gospodarczej – dalej realizowali swoje zamierzenia. Dzięki temu nasz przyszłoroczny ranking będzie równie ciekawy jak ten, a wszystkim nam będzie się żyło jeszcze lepiej.
[i]Wojciech Romański, redaktor „Rankingu samorządów”, zastępca kierownika działu ekonomicznego „Rzeczpospolitej”[/i]