Pracodawcy w Polsce nie szukają na razie etatowych wiedźm ani zarządców egzotycznych wysp, ale to w naszych serwisach rekrutacyjnych zdarzają się oferty dla układaczy domina, zdalnie pracujących wróżek czy specjalisty od wykrywania przecieków (w brytyjskich dachach...).
Wiosną wśród polskich internautów szybko rozeszło się ogłoszenie o pracy dla młodszego farciarza, który miał się opiekować zespołem 12 pięknych ambasadorek firmy Bols podczas akcji promocyjnych w klubach i dyskotekach w Polsce. – Zależało nam na aplikacjach osób młodych, kreatywnych, potrafiących z poczuciem humoru, ale i pomysłem odpowiedzieć na nasze ogłoszenia – wyjaśnia Irmina Sokulska, koordynator ds. rozwoju organizacji w grupie CEDC. Na ofertę odpowiedziało ponad 6,5 tys. osób – kilka razy więcej niż w tradycyjnych rekrutacjach firmy. Wygrał 27-letni Konrad Wożakowski, absolwent zarządzania z ponad 2,5-letnią praktyką w organizacji eventów znanych marek alkoholowych.
Choć nowych ofert dla farciarzy na razie brakuje, szybko rośnie liczba propozycji pracy dla tajemniczych albo tajnych klientów (z angielska mystery shoppers). Udając prawdziwych klientów, sprawdzają jakość obsługi i usług w sklepach, bankach, hotelach czy nawet instytucjach publicznych, a następnie składają raport firmie zlecającej audyt.
– Najwięcej ofert pracy w tej branży jest obecnie w Wielkopolsce, na Śląsku i Mazowszu – ocenia Aneta Matysek, dyrektor ds. sprzedaży portalu InfoPraca.pl, gdzie ostatnio na tajemniczych klientów czekało ponad 250 propozycji. Większość dotyczyła dużych miast, choć kandydatów do tej pracy firmy szukają też w Lublinie czy Pułtusku.
– To zazwyczaj praca dodatkowa, wykonywana na umowę o dzieło. Aby się o nią starać, trzeba mieć co najmniej średnie wykształcenie. Wymagane są też komunikatywność, spostrzegawczość, sumienność otwartość oraz dostęp do Internetu – wylicza Agata Matysek.