- Może to być również rezultat sezonowego wzrost wypłat dywidend - piszą w porannym raporcie dla klientów.

Wczoraj notowania euro na naszym rynku walutowym przejściowo doszły nawet do 4,25 zł. Po południu złoty się umocnił i na koniec dnia euro kosztowało ok. 4,2 zł. Dziś rano złoty znów nieco się wzmocnił i kurs euro przekracza nieco 4,17 zł. Za dolara na rynku międzybankowym trzeba zapłacić 2,85 zł, a notowania franka szwajcarskiego są na poziomie blisko 2,76 zł.

Analitycy Citigroup przypominają, że według opublikowanych w piątek danych na temat bilansu płatniczego za lipiec, pomimo pogorszenia wyników krajowe firmy nadal wypłacały zagranicznym właścicielom duże kwoty z ubiegłorocznego zysku. Za granicę wypłynęło w ten sposób blisko 900 mln euro.

- Chociaż te dane niewiele mówią o trendach we wrześniu, myślimy, że część inwestorów spodziewa się zwiększonych odpływów związanych z dywidendami w najbliższej przyszłości - oceniają specjaliści z Citigroup. Przypominają, że pod koniec września powinna zapaść ostateczna decyzja w sprawie ewentualnej dywidendy PZU. Nadwyżka kapitałowa ubezpieczyciela wynosi kilkanaście miliardów złotych. Holenderskie Eureko otrzyma jedną trzecią ewentualnej dywidendy. Może chodzić nawet o kilka miliardów złotych.

- Uważamy, że zloty wróci do średnioterminowego trendu aprecjacyjnego, kiedy znikną przepływy związane z dywidendami. Jednak w najbliższym czasie złoty może być słabszy od innych walut regionu - podsumowuje Citigroup.