- Osłabienie złotego generalnie wykorzystujemy do zamiany części walut na złote. Tak było też i w ostatnich dniach, gdy zamieniliśmy znaczną pulę walut na złote w NBP. Mamy również możliwość sprzedaży walut na rynku ale ta opcja przeznaczona jest na nadzwyczajne okoliczności i ostatnio nie była wykorzystywana – stwierdził wiceminister finansów Dominik Radziwiłł.

Wymiana walut w banku centralnym nie musi bezpośrednio wpływać na kurs rynkowy, ale inwestorzy reagują zwykle na takie sygnały z resortu. Na koniec marca (ostatnie oficjalne dane) na kontach walutowych MF pozostawało około 4,76 mld euro. Pochodzą one głównie z wpływów z emisji obligacji zagranicą.

- To czytelny sygnał, że rząd chce, aby euro kosztowało w granicach 3,9-4 zł – ocenia Bartosz Pawłowski, strateg walutowy w BNP Paribas. – Oceniamy, że wahania na rynku się zmniejszą – dodaje.