O potencjalnym debiucie giełdowym trzeciej na rynku grupy zajmującej się prywatną opieką medyczną słychać co najmniej od dwóch lat, kiedy to Enel-Med przekształcił się w spółkę akcyjną. Podobnie jak o zewnętrznym inwestorze (dziś firma należy wyłącznie do rodziny Rozwadowskich). Z negocjacji z potencjalnymi inwestorami nic jednak na razie nie wyszło, podobnie jak z planów giełdowych.
– Być może popełniliśmy wówczas błąd, wstrzymując się z decyzją – mówi „Rz” Adam Rozwadowski, prezes i właściciel spółki. – Tym razem jednak, patrząc na zwyżki na giełdzie, będzie ona łatwiejsza. W połowie roku podejmiemy decyzję, czy i kiedy zaczniemy przygotowania do debiutu. Pozyskanie inwestora finansowego nie będzie przeszkodą w wejściu na giełdę, wręcz przeciwnie – zapewnia Rozwadowski.
[wyimek]70 tysięcy klientów korporacyjnych ma obecnie Enel-Med [/wyimek]
– Jeśli w międzyczasie pojawi się inwestor, wprowadzimy tylko korektę dotyczącą terminu. Właściciel Enel-Medu mówi, że nie jest dla niego najważniejsze zarobienie na sprzedaży akcji, ale przede wszystkim dokapitalizowanie spółki kwotą 30 – 40 mln zł. Nie chce zdradzić, czy ma już potencjalnych partnerów. Ich pozyskaniem ma się zająć doradca – firma Central Europe Trust.
– Branża prywatnych usług medycznych jest pozytywnie postrzegana przez rynek, niemniej wiele zależy od szczegółowych parametrów emisji, których jeszcze nie znamy – mówi „Rz” Maciej Bobrowski z Beskidzkiego Domu Maklerskiego.