Niewielkimi spadkami zakończyła się piątkowa sesja na warszawskiej giełdzie. Inwestorzy wciąż czekają na bardziej konkretne sygnały, w którą stronę pójdzie rynek.
Indeks WIG20 stracił w piątek 0,5 proc. Na zamknięciu jego poziom sięgał 2524,5 pkt. Nieco mniejszy spadek (0,3 proc.) dotknął indeks szerokiego rynku WIG. Obroty akcjami wyniosły 1,38 mld zł.
Sytuacja na warszawskiej giełdzie nie różniła się znacząco od kondycji innych giełd europejskich. Indeks Stoxx Europe 600 spadł w ostatnim dniu tygodnia o 0,2 proc. Maklerzy podkreślają, że po zwyżkach trwających niemal cały tydzień korekty nie dało się wykluczyć. Dodają jednocześnie, że inwestorom brakuje przekonania, w którym kierunku może pójść giełda.
W piątek najbardziej zdrożały akcje Ponaru (o 22,5 proc.). Wyższy wzrost odnotowały walory Pronoksu, ale na giełdzie nie doszło dziś do żadnej transakcji tymi papierami z uwagi na sporą rozbieżność kursów przy zleceniach popytu i transakcji. Dlatego też GPW ustaliła kurs spółki „ręcznie” w ramach równoważenia. Największe spadki dotyczyły papierów Mediatelu (ceny akcji spadły o 7,5 proc.) oraz Petrolinvestu (6,6 proc.).
Najczęściej handlowanymi walorami były w piątek akcje PKO BP i Pekao (obroty sięgnęły odpowiednio 179,3 mln zł i 160 mln zł). Zwiększone zainteresowanie inwestorów tymi bankami zauważyć można od dłuższego czasu. W piątek pierwsze, jeszcze nieoficjalne informacje o tym, że większościowy pakiet akcji Banku Zachodniego WBK kupi nie PKO BP, ale hiszpański Santander, pojawiły się jeszcze w trakcie sesji. Uspokoiło to akcjonariuszy największego polskiego banku, którzy obawiali się, że zyski z transakcji nie przewyższą wydatków, które spółka poniesie na zakup walorów.